Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

Samoloty Airbusa w polskich barwach? "Chcemy być częścią przyszłości LOT-u"

20
Podziel się:

Chcemy być częścią przyszłości LOT-u i być bardziej obecni w Polsce – deklaruje w rozmowie z money.pl Wouter van Wersch, wiceprezes Airbusa, odpowiedzialny za rynek europejski. Narodowy przewoźnik wybiera się na spore zakupy i w najbliższych kilku latach planuje pozyskać kilkadziesiąt samolotów. Może wybierać w ofertach Airbusa, Boeinga i Embraera.

Samoloty Airbusa w polskich barwach? "Chcemy być częścią przyszłości LOT-u"
Airbus A220 to konkurent Embraera E2-195 w segmencie do 150 miejsc (PAP, GUILLAUME HORCAJUELO)
Jako firma jesteśmy w Polsce od bardzo dawna na wielu polach, ale nie na rynku samolotów pasażerskich. To chyba jeden z niewielu takich krajów. Zdecydowanie chcemy to zmienić i być bardziej obecni w Polsce – powiedział Wouter van Wersch, wiceprezes Airbusa odpowiedzialny za rynek europejski, w rozmowie z money.pl. 

Samolotów Airbusa nie znajdziemy na co dzień we flocie Polskich Linii Lotniczych LOT, ani u przewoźników czarterowych – Buzz i Enter Air. Ten ostatni w sezonie letnim 2022 leasinguje jednak dwie maszyny A320 od bułgarskiego przewoźnika Electra Airways.

Polskie Linie Lotnicze LOT przymierzają się do wymiany floty samolotów regionalnych i wąskokadłubowych. Jak wyliczał Maciej Wilk, członek zarządu ds. operacyjnych, w wywiadzie dla "Rynku Lotniczego", w perspektywie 2030 r. chodzi o co najmniej 50 maszyn, ale wraz z rozwojem siatki połączeń potrzeby flotowe mogą być znacznie większe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Airbus A380 staruje z warszawskiego lotniska

Airbus nie wykorzystał szansy?

Flotę około 80 samolotów Polskich Linii Lotniczych LOT budują dziś maszyny Boeinga i Embraera, a także wycofywane w tym roku turbośmigłowe Bombardiery Q400. Od co najmniej kilku lat spekuluje się, czy pojawi się w niej samolot Airbusa z żurawiem na ogonie.

Odkąd jestem prezesem, Airbus miał szansę dostarczać LOT-owi samoloty, ale z niej nie skorzystał. Gdyby w przeszłości Airbus w stosownym momencie złożył korzystną ofertę, to kto wie, być może na trasach średniego zasięgu nie latalibyśmy wcale Boeingami 737 MAX 8, co nie zmienia faktu, że z tego typu samolotu jesteśmy zadowoleni – powiedział mi Rafał Milczarski, prezes PLL LOT, latem 2018 r. W podobnym tonie wypowiadał się także rok później podczas Kongresu Rynku Lotniczego. 

Było to przed katastrofą Boeinga 737 MAX 8 oraz sporem z Boeingiem, który trwa obecnie. Jednak w obecnych wypowiedziach Maciej Wilk mówił wprost, że spór nie jest przeszkodą, a " na poziomie operacyjnym nasze relacje z Boeingiem są tak dobre, jak zawsze".

Wouter van Wersch, na obecnym stanowisku od 1,5 roku, nie chce wprost odnosić się do tych słów Milczarskiego sprzed kilku lat.

Chcemy być częścią przyszłości LOT-u. Wierzę, że Warszawa ma ważną rolę do odegrania jako hub w tej części Europy i jest to potencjał, z którego narodowy przewoźnik może korzystać – stwierdził van Wersch w rozmowie z money.pl. 

Airbus zatrudnia w Polsce

Wiceprezes Airbusa podkreśla, że dla jego koncernu Polska to nie tylko rynek zbytu, ale też rynek pracy. – Chcemy dalej rozwijać się w Polsce, nie tylko dostarczając samoloty, ale i wzmacniając naszą kadrę. Mamy tam fabryki, zatrudniamy bardzo dobrych inżynierów – powiedział. 

W 2001 r. Airbus kupił zakłady PZL Warszawa-Okęcie, które dziś należą do Airbus Defence and Space. W Warszawie, Mielcu i Łodzi koncern zatrudnia łącznie około 700 osób i współpracuje z ponad 30 krajowymi dostawcami.

W tym tygodniu Airbus ogłosił, że we wrześniu otworzy w Gdańsku biuro swojej spółki zależnej Navblue, zajmującej się bazami danych i oprogramowaniem dla lotnictwa. Do końca 2024 r. chce zatrudnić około 80-100 osób, w tym informatyków i inżynierów lotnictwa. Lokalizacja nie jest przypadkowa. Podobny zakres usług w Gdańsku rozwijają już Boeing i Lufthansa. 

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(20)
W.M
8 miesięcy temu
trzymać się jednej firmy.
PM11
2 lata temu
Kiedyś też myślałem że to złe że tylko Boeing. Ale teraz widzę same zalety. Jeden serwis (jednego typu samolotów) to zmniejsza koszty utrzymania magazynu części zamiennych. Pnadto nowy inny model to problem dla pilotów. Oglądając "katastrofy w przestworzach" widać jak istotne jest perfekcyjne opanowanie maszyny przez pilotów w sytuacjach awaryjnych. A w momenccie gdy sztuczny horyzont wygląda inaczej w obu samolotach, autopilot inaczej reaguje na niektóre polecenia to w krytycznej sytuacji robi sie niezły bajzel który może doprowadzić do tragedii. Wtedy odruchowa natychmiastowa decyzja pilota jest najważniejsza. A nie kilkuminutowa analiza: "aha dzisiaj pilotuję samolot X w wersji 777-333 więc ....i po ptokach. No i oczywiście trzeba pamiętać czy zatankowałem galony litry czy tony paliwa!!!!
Wiechu
2 lata temu
Polacy i inzyniezy?????
Iron
2 lata temu
Lepiej kupować amerykańską tandetę.
duduś
2 lata temu
nic z tego! my kupimy amerykański chłam!