Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Sebastian Ogórek
|

Afera Volkswagena. Koncern dogadał się z Komisją. Klienci na razie nie zapłacą

6
Podziel się:

- Komisja Europejska zapowiada, że przeanalizuje porozumienie zawarte między przedstawicielami niemieckich władz i koncernów motoryzacyjnych ws. silników Diesla. -To wciąż jeszcze wstępne kroki - powiedziała w czwartek rzeczniczka KE Vanessa Mock.

Afera Volkswagena. Koncern dogadał się z Komisją. Klienci na razie nie zapłacą
(Volkswagen)

We wtorek ministerstwo transportu Niemiec zorganizowało spotkanie przedstawicieli władz centralnych i lokalnych z reprezentantami niemieckich koncernów motoryzacyjnych. Tematem rozmów były metody zmniejszenia emisji szkodliwych substancji.

Wieczorem udało im się dojść do porozumienia. Producenci samochodów zobowiązali się do aktualizacji oprogramowania silników, aby systemy filtrowania emisji działały skuteczniej. Ta aktualizacja zostanie przeprowadzona w 5,3 mln samochodów, kosztem około 500 mln euro. Koszty pokryją koncerny.

- Cieszymy się z wysiłków niemieckiego rządu i przemysłu, które mają na celu odbudowę zaufania konsumentów i poprawę zdrowia obywateli w związku ze skandalem wokół fałszowania wyników emisji spalin. Gdy otrzymamy więcej szczegółów, będziemy analizować zaproponowane środki. To wciąż jeszcze wstępne kroki - powiedziała Mock na konferencji prasowej.

Komisja zamierza przeanalizować, czy zaproponowane rozwiązania okażą się wystarczające, by ograniczyć emisję szkodliwych substancji. - Konsumenci nie powinni ponosić jakichkolwiek dodatkowych kosztów - powiedziała.

Na konferencji padło pytanie, czy rozmiary skandalu nie uzasadniałyby uruchomienia w tym przypadku procedury praworządności.

- Procedura ochrony praworządności dotyczy systemowego zagrożenia praworządności. To oznacza, że system sądownictwa nie działa, że istnieją sądy, których wyroki nie są respektowane, że nie ma niezależnych sędziów. Tego dotyczy procedura praworządności. W przypadku skandalu związanego z silnikami Diesla (...) legislacja działa - środowiskowa, konsumencka, przepisy dotyczące rynku wewnętrznego, a także prawo ochrony konkurencji. Działamy na tych frontach - powiedziała rzeczniczka KE Mina Andreewa.

* Pierwszy cywilny proces przeciwko Volkswagenowi *

KE uważa, że Volkswagen powinien zrekompensować konsumentom straty poniesione w wyniku skandalu z fałszowaniem pomiarów toksyczności spalin.

Przemysł motoryzacyjny jest pod presją afery, jaka wybuchła, gdy we wrześniu 2015 roku amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) ujawniła, że w samochodach Volkswagena montowano urządzenia fałszujące wyniki pomiarów zawartości tlenków azotu w spalinach z silników Diesla. Volkswagen przyznał się do zainstalowania tych urządzeń w około jedenastu milionach samochodów.

Oprogramowanie, znane pod angielską nazwą "defeat device" (urządzenie zakłócające), wyłączało system neutralizowania tlenków azotu podczas normalnej eksploatacji samochodu i włączało go po rozpoznaniu, że silnik poddawany jest testom.

Volkswagen znalazł się w ten sposób w centrum największego skandalu, jaki dotknął w ostatnich latach globalną branżę motoryzacyjną. Skutkiem jest też największy kryzys w 80-letniej historii firmy, który kosztował ją dotąd - jak podaje Reuters - 25 mld dolarów. Firma musi się obecnie liczyć z wieloletnimi procesami sądowymi oraz miliardowymi karami za łamanie przepisów o normach technicznych i ochronie środowiska.

We wtorek szef Europejskiego Banku Inwestycyjnego Werner Hoyer przyznał, że w 2009 roku 400 mln euro kredytu udzielonego Volkswagenowi przez EBI mogło zostać wykorzystane do zaprojektowania urządzenia manipulującego pomiarem toksyczności spalin. Dodał, że VW wprowadził też bank w błąd ws. urządzenia.

W środę do tej kwestii odniosła się Transparency International EU. Według organizacji, po ujawnieniu informacji o kredycie EBI, Komisja Europejska powinna zdecydować o wpisaniu Volkswagena na czarną listę firm, które mają zablokowany dostęp do unijnych funduszy.

Z Brukseli Łukasz Osiński

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(6)
figa
7 lat temu
tak to wygląda korporacje dogadują się a społeczeństwo za to płaci. Ciągnęli lata zyski przez oszustwa a tracił zwykły konsument. Mamy do czynienia ze zmową korporacyjną i na to wychodzi że nic się nie stało to jest legalne. Piękny przykład układu demokratycznego bazującego na państwach i wartościach prawa. Kpina i żenada.
Robin
7 lat temu
Bicie piany .......EURO 4, 5 teraz 6, pytam się a po co???? Dookoła sąsiedzi palą w piecach węglowych wszystkim czym się da!!Plastik,folia,stara odzież ,buty, gazety. Pewnie ćwiartują nawet stare telewizory, czy opony byleby się zmieściło i przeszło przez dźwiczki pieca.. W sezonie grzewczym dym na całym osiedlu ,że aż siwo. I kto na to zwraca uwagę??? Są jakieś kary???? Ktoś z tym coś robi??? A tu się czepiają że auta nie mają EURO 6....Bzdury,bzdury,bzdury.
Trochę to cho...
7 lat temu
Te silniki trują wszystkich nie tylko posiadaczy taki aut. Skąd więc pomysł na rekompensatę dla klientów? Bzdura
misiek
7 lat temu
U mnie w rodzinie na perfidnego i wyjątkowo zdeprawowanego oszusta mówi się teraz: Oszukujesz ja volkswagen lub złodziej jak nie przymierzając Niemiec
Jasiek z IV b
7 lat temu
Niemiecka praworządność ! I te szkopy usiłują nas pouczać !