Zakaz importu rosyjskiego gazu. Nieoficjalnie: UE ma datę
Unia Europejska planuje wprowadzić zakaz importu rosyjskiego gazu - zarówno rurociągowego, jak i LNG - do końca 2027 roku. Wcześniej, bo już od 2025 roku, mają zostać zablokowane nowe kontrakty oraz zakupy spotowe. W tle trwają rozmowy o zwiększeniu dostaw LNG z USA i Kataru - podaje Bloomberg.
Choć po inwazji Rosji na Ukrainę import gazu z tego kierunku znacząco spadł, w 2023 roku wciąż odpowiadał za 19 proc. dostaw do UE. Wcześniej udział ten przekraczał 40 proc. Problemem okazał się przede wszystkim rosyjski LNG, który rekordowo zwiększył swoją obecność na europejskim rynku po tym, jak Gazprom ograniczył dostawy rurociągowe.
Według zapowiedzi Komisji Europejskiej plan zakłada stopniowe odchodzenie od rosyjskiego gazu. Już od końca 2025 roku mają zostać zakazane nowe kontrakty oraz transakcje spotowe, czyli jednorazowe dostawy.
Następnie, do końca 2027 roku, zakaz ma objąć również długoterminowe umowy na import LNG, które obecnie obowiązują na podstawie tzw. klauzul "take or pay" i są trudne do wypowiedzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polak buduje satelity i systemy kwantowe - wprowadza Polskę do kosmicznej elity - Grzegorz `Brona
Sukces planu zależy od tego, czy UE uda się zabezpieczyć alternatywne źródła dostaw. W grze są kontrakty z USA, Katarem, Kanadą i krajami Afryki. Kwestia zwiększenia eksportu LNG z USA do Europy jest omawiana w ramach rozmów handlowych z administracją Donalda Trumpa - podaje Bloomberg.
Jak czytamy, według źródeł unijnych, planowane ograniczenia nie powinny znacząco wpłynąć na ceny gazu ani zagrozić bezpieczeństwu energetycznemu. Na rynek w najbliższych latach ma trafić duża ilość nowego LNG, co może złagodzić skutki embarga. Finalna wersja planu ma zostać ogłoszona w czerwcu.
USA chce być gazową potęgą
Przypomnijmy, że według planów Donalda Trumpa Ameryka ma stać się energetycznym potentatem. Zmieniając prawo już pierwszego dnia urzędowania, odblokował on możliwości zwiększonego wydobycia i budowy nowych pól gazowych oraz terminali. USA mają podwoić obecną produkcję LNG do 2030 r. Potrzebuje jednak nowych kontraktów, by wzmocnić pozycję na rynku.
Aby to zrobić, Trump wykorzystuje po równo - groźby i presję. Nakładając horrendalne cła na niemal cały świat, a później je zawieszając na 90 dni, sygnalizował, że czas ten kraje powinny wykorzystać na przedstawienie oferty, która zadowoli USA. A kluczowymi umowami będą kontrakty na gaz, zbrojenie lub surowce.
Żądania prezydenta USA stale rosną. Unia Europejska zapewniała, że jest skłonna zwiększyć zakupy amerykańskiego LNG kosztem obecnych wolumenów sprowadzanych z Rosji. Kilka dni temu Ursula von der Leyen zapewniła, że partnerstwo energetyczne z USA jest dla Europy strategiczne.
- Jeśli chodzi o dostawy gazu, nie zapomnieliśmy, jak Stany Zjednoczone natychmiast wkroczyły z LNG, gdy potrzebowaliśmy go w czasie kryzysu - powiedziała w czwartek szefowa KE, nawiązując do tego, co działo się po rosyjskim ataku na Ukrainę w 2022 r.