Warszawska giełda odrabia straty. Najlepiej radzą sobie banki
Czwartkowa sesja na warszawskiej giełdzie przyniosła znaczące wzrosty. Indeks WIG wzrósł o ponad 4 proc., a WIG20 o ponad 5 proc., zyskując głównie dzięki bankom.
Decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa o 90-dniowym wstrzymaniu podwyższonych ceł, z wyjątkiem Chin, została odebrana jako krok wstecz w polityce celnej. Środowa sesja na Wall Street zakończyła się największymi wzrostami od lat, co wpłynęło na nastroje inwestorów na całym świecie.
Warszawska giełda w czwartek odnotowała znaczące wzrosty, co było efektem odrabiania wcześniejszych strat.
Około godziny 13.50 indeks WIG wzrósł o ponad 4 proc., a WIG20, skupiający 20 największych spółek, zyskał ponad 5 proc. Szczególnie dobrze radziły sobie banki, co przyczyniło się do ogólnego wzrostu.
Wśród spółek z indeksu WIG20 najlepiej radziły sobie banki. Alior Bank zyskał 5,7 proc., mBank ponad 4,8 proc., Pekao 8,3 proc., PKO BP 8 proc., a Santander 5 proc. Z kolei PGE i Pepco odnotowały mniejsze wzrosty, odpowiednio o 2,5 proc. i 2,1 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spór o dom jednorodzinny z 30 pokojami. Deweloper: to jest normalna inwestycja
Wątpliwości ws. polityki handlowej Donalda Trumpa
Kamil Cisowski z Domu Inwestycyjnego Xelion zauważa, że rynki zaczęły interpretować decyzję Trumpa jako wycofanie się z wcześniejszych ceł.
Rynki akcji zaczęły dyskontować scenariusz, gdzie całość działań sprzed tygodnia okaże się blefem, a finalnie USA pozostawią 10 proc. cła dla niemal wszystkich partnerów handlowych w zamian za różne formy ustępstw" - wskazuje Cisowski.
Łukasz Zembik z OANDA TMS Brokers dodaje, że decyzja Trumpa mogła być formą presji negocjacyjnej.
"Zamieszanie wokół decyzji prezydenta Donalda Trumpa rodzi pytania, czy nowe cła miały być trwałym narzędziem zmniejszania deficytu handlowego i źródłem wpływów budżetowych, czy raczej stanowiły formę presji negocjacyjnej, której celem było uzyskanie ustępstw od partnerów handlowych?" - pyta Zembik w swoim komentarzu.
Mimo pozytywnych nastrojów Zembik ostrzega przed ryzykiem eskalacji wojny handlowej z Chinami.
"W dalszym ciągu istnieje realne zagrożenie, mimo deklarowanego okresu 'pauzy' dla pozostałych krajów. Rynek pozostaje czujny, szczególnie w kontekście napiętych relacji z Pekinem" - podkreśla.