Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Agnieszka Zielińska
|

Będzie krótszy tydzień pracy? Pomysł nie podoba się pracodawcom i związkowcom

101
Podziel się:

Zdaniem Ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej Polacy są tak zapracowanym narodem, że brakuje im czasu dla siebie i rodziny. Resort opowiada się więc za skróceniem tygodnia pracy do czterech dni. Pomysł nie podoba się jednak pracodawcom i związkowcom.

Będzie krótszy tydzień pracy? Pomysł nie podoba się pracodawcom i związkowcom
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej opowiada się za skróceniem tygodnia pracy (amb) PAP/Mateusz Marek (PAP, PAP/Mateusz Marek)

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk powiedziała kilka dni temu, że chciałaby, aby w tej kadencji doszło do skrócenia tygodnia pracy.

Argumentowała, że według niej Polacy są jednymi z najdłużej pracujących narodów w UE. Powołując się na pierwsze wyniki zleconych analiz, wskazała, że najsensowniejszym rozwiązaniem byłoby więc skrócenie tygodnia pracy do 4 dni, a nie do 35 godzin tygodniowo.

Tymczasem według przedstawicieli Pracodawców RP, Business Centre Club (BCC) oraz Konfederacji Lewiatan, wzorowanie się na Holendrach, Norwegach, Duńczykach czy Niemcach, to zły pomysł, bo ich zdaniem Polski na to nie stać. Z kolei związkowcy obawiają się obniżki wynagrodzeń.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Euro w Polsce. Jest mocny argument. Ekspert nie ma wątpliwości

"Wzorowanie się na innych to zły pomysł. Polski na to nie stać"

Pierwszym krajem w Europie, który wprowadził czterodniowy tydzień pracy, jest Belgia. W lutym 2022 r. pracownicy uzyskali tam prawo do wykonywania pełnego tygodnia pracy w ciągu czterech dni, zamiast pięciu, bez utraty wynagrodzenia. Z kolei w Niemczech prowadzone są badania pilotażowe, a we Francji od 2000 r. obowiązuje 35-godzinny tydzień pracy.

Co na ten temat sądzą polscy pracodawcy?

- Skrócenie czasu pracy będzie oznaczać mniejszą ilość wyprodukowanych dóbr i usług, co dodatkowo negatywnie wpłynie na stan polskiej gospodarki. Warto również rozważyć, czy skrócenie czasu pracy ma dotyczyć wszystkich sektorów, czy tylko wybranych. W sektorze publicznym, w szczególności ochronie zdrowia, może to się wiązać z dużymi kosztami, które nie zostały przecież przewidziane w ustawie budżetowej — ocenia Katarzyna Siemienkiewicz, ekspertka prawa pracy z Pracodawców RP.

Przyznaje jednocześnie, że postęp technologiczny i zmiana modelu pracy może uzasadniać skrócenie tygodnia pracy, ale jej zdaniem nie wszystkie sektory gospodarki opierają się na nowoczesnych technologiach, gdzie czynnik pracy ludzkiej ma mniejsze znaczenie.

- Większość pracodawców w Polsce to małe i średnie firmy, które najbardziej odczują negatywne konsekwencje tego rozwiązania. Biorąc zaś pod uwagę wzrost płacy minimalnej, który zwiększył wartość świadczenia pracy, nie uwzględniając jej efektywności, dodatkowe zmniejszanie nakładu pracy jeszcze bardziej zwiększy koszty zatrudniania, których przedsiębiorcy mogą nie udźwignąć — zauważa.

"Utrzymanie poziomu produkcji przy redukcji czasu pracy, wymagałoby zwiększenia zatrudnienia"

Z kolei Witold Michałek z BCC uważa, że za wznowieniem dyskusji na temat skrócenia czasu pracy przemawia wzrost zamożności polskiego społeczeństwa.

- Dążenie do posiadania nowych dóbr i usług powoli jest równoważone dążeniem coraz większej liczby pracowników do wydłużenia czasu wolnego – ocenia.

Według niego w Polsce obecnie nadal panuje "rynek pracownika", co umożliwia zwiększenie nacisku na pracodawców.

Innego zdania jest Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan, według niego zrekompensowanie skrócenia czasu pracy wymaga inwestycji w nowe technologie, a także lepszą organizację pracy i szkolenia pracowników.

Ekspert uważa jednocześnie, że powoływanie się na przykłady bogatych krajów zachodnich, gdzie czas pracy został skrócony, nie ma jednak sensu, bo tamte przedsiębiorstwa dysponują kilkukrotnie większym kapitałem niż polskie firmy.

Dlatego według niego utrzymanie poziomu produkcji przy redukcji czasu pracy i braku inwestycji wymagałoby także zwiększenia zatrudnienia.

"Podobnie oceniano kiedyś wprowadzenie 8-godzinnego dnia pracy"

Opinie związkowców na temat skrócenia czasu pracy są z kolei podzielone. To rozwiązanie popiera Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Piotr Ostrowski, przewodniczący OPZZ wskazał, że podobnie oceniano kiedyś "wprowadzenie 8-godzinnego dnia pracy, płatnych urlopów, zakazu pracy dzieci czy ochrony kobiet w ciąży".

- Jesteśmy jednym z najbardziej zapracowanych społeczeństw spośród krajów OCD. Pracujemy prawie 2 tys. godzin rocznie. Są kraje, w których czas pracy jest znacznie krótszy, a gospodarki wydajniejsze. Nie rozumiem, dlaczego w Polsce miałoby być zupełnie inaczej. Wypoczęty pracownik, który ma czas na łączenie życia zawodowego z rodzinnym, jest wydajniejszy — ocenia związkowiec.

Z badań wynika, że skrócenie czasu pracy nie obniżyło wydajności

Z kolei NSZZ "Solidarność podchodzi do tematu skrócenia czasu pracy z dystansem. Według Barbary Michałowskiej z "Solidarności" wprowadzenie krótszego tygodnia pracy powinno być także poprzedzone rzetelnymi badaniami.

Istnieją obawy, że konsekwencją tego rozwiązanie będzie obniżenie wynagrodzeń" - zaznacza Michałowska.

Tymczasem z przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii badań wynika, że skrócenie czasu pracy o 20 proc. w skali tygodnia, bez utraty wynagrodzenia, doprowadziło do znacznego spadku poziomu stresu wśród pracowników, redukcji dni na zwolnieniu chorobowym, a także zwiększenia lojalności pracowników wobec pracodawcy. Poprawiło także równowagę między ich życiem zawodowym a prywatnym. Nie wpłynęło natomiast na pogorszenie ich wydajności.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(101)
Mateusz
miesiąc temu
Polecam naukę w studium Pracowników Medycznych i Społecznych każdemu, kto pragnie pracy z prawdziwym znaczeniem. Jako technik dentystyczny mogę świadczyć pomoc potrzebującym, co daje mi ogromną satysfakcję. To świetna droga zawodowa. Do tego opłacalna, bo zarobki są naprawdę dobre.
Iga
miesiąc temu
Ciekawa opcja, ale ja na tyle lubię swoją pracę, że nie mam aż jakiejś dużej potrzeby co do tej zmiany. Praca w Phinance jest po prostu dla mnie super. Mam elastyczny czas pracy, więc mogę dostosować go do swoich potrzeb. A opcja pracy zdalnej daje jeszcze większą swobodę. A co do zarobków - naprawdę nie ma się do czego przyczepić! Dodatkowo, branża finansowa, w której pracują, jest mega ciekawa. Polecam każdemu, kto szuka fajnego miejsca do pracy!
redy
miesiąc temu
aby ukryc bezrobocie i spadek zamowien unia wprowadzic chce 4 dni zamiast 5 dni pracy. Jak aut przestaly sie sprzedawac w 2020-21 to wprowadzili EURO7 i powiedzieli ze spadek sprzedazy wystapil po wprowadzeniu euro7.... Taki sposob na zarzadzanie.... komedia.
Jackiechan
miesiąc temu
Ja już pracuje za 3. W 1990r na moim stanowisku pracowało 3 ludzi z uśmiechem szło się do pracy, kierownictwo zadowolone. Dziś tą samą pracę wykonuję sam... Ilościowo nic się nie zmieniło, czasem kogoś podrzuci mi do pomocy. Tylko ja jestem coraz starszy, a szef kupuję coraz to wykwintniejsze pozycję w motoryzacji... 4dniowy tydzień pracy pozwoliłby mi się zregenerować, a pracodawcy odpocząć od mozołu szukania nowego lambo po salonach Europy.
pytek
miesiąc temu
Krótszy tydzień pracy, ale wydłużony wiek emerytalny. Jest w tym jakaś logika?
...
Następna strona