Do końca trzymali się otwarcia CPK w 2028 r. Harmonogram "ambitny" czy pod wybory? [OPINIA]
- Być może ktoś tam w PPL sobie tak zakładał - mówił Marcin Horała, pytany o ujawnione przez money.pl prognozy z początku 2020 r., które nie brały na poważnie otwarcia CPK w 2028 r. Twórcy CPK przekonują, że przyjęli po prostu "ambitny" harmonogram, a nie ten najbardziej prawdopodobny. Trudno oprzeć się wrażeniu, że był również skorelowany z kalendarzem wyborczym. Konsekwencje ponosi dziś zwłaszcza LOT.
W 2017 r., gdy rząd Prawa i Sprawiedliwości, podjął decyzję o budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego, w rządowym dokumencie zapisano planowaną datę otwarcia za 10 lat. Dziś wiemy już, że był to termin co najmniej "mało realistyczny". Decydenci z tamtych czasów cały czas jednak przekonują, że "mało realistyczny" nie oznacza "nieprawdopodobny". Do końca rządów utrzymywali, że pierwsze samoloty wystartują w 2028 r., ale budowa CPK będzie ukończona w 2027 r, tak jak pierwotnie zakładano.
Z ustaleń money.pl wynika, że już co najmniej pięć lat temu w Polskich Portach Lotniczych nie brano tego na poważnie. W prognozach dla lotniska komplementarnego CPK przyjmowano ukończenie budowy w 2030 r., a otwarcie nowego lotniska w 2031 r. 2028 r. pojawił się w wariancie optymistycznym, opisanym jako teoretyczny, bo nieuwzględniający żadnych ryzyk. Mikołaj Wild, były prezes spółki podkreśla, że to żadna tajemnica, bo nawet w biznesplanie CPK z 2019 r. przyjęto termin otwarcia w 2030 r. Jego zdaniem "harmonogram najbardziej prawdopodobny (prawdopodobieństwo ponad 50 proc.) jest dla leniwych".
Dziś dobrze widać, że kluczowe daty w megaprojekcie od początku korelowały z kalendarzem wyborczym. 2027, czyli pierwotny rok otwarcia CPK, to również rok wyborów parlamentarnych. Zapowiadane wbicie pierwszej łopaty na budowie CPK w 2023 r. to również rok wyborów parlamentarnych. Nie inaczej było w przypadku lotniska komplementarnego dla CPK, czyli portu Warszawa-Radom. Wbicie pierwszej łopaty odbyło się w maju 2019 r., na ponad rok przed uzyskaniem pozwolenia na budowę i startem prac, za to na cztery miesiące przed wyborami parlamentarnymi. Otwarcie lotniska z pompą odbyło się pod koniec kwietnia 2023 r., na niespełna pół roku przed wyborami parlamentarnymi.
Kto odpowiada za aferę wokół CPK? "Musimy ciągle zadawać pytania"
Cel: wbić łopatę pod budowę CPK przed wyborami w 2023 r.
W kwietniu 2024 r. "Gazeta Wyborcza" opisała kulisy prac projektowych nad projektowaniem towarzyszącej CPK nowej sieci kolejowej w kraju i budowy tzw. szprych, czyli Kolei Dużych Prędkości łączących hub w Baranowie z głównymi miastami w Polsce, ale i za granicą.
- Armia przyrodników będzie przygotowywać tę inwestycję w terenie. Cała nasza organizacja działa po to, żeby w 2023 r. wbić pierwszą łopatę, zarówno jeśli chodzi o lotnisko, jaki i o inwestycje kolejowe na dziesięciu pierwszych odcinkach. Chcemy, aby pierwsze pociągi pojechały tamtędy w 2027 r. - mówił Mikołaj Wild podczas konferencji w sierpniu 2020 r., którego wypowiedź przypomniano w artykule.
Jednocześnie w całej spółce na ścianach pojawiły się naklejki z czterema liczbami - "2023". To miało motywować do pracy i pokazywać cel dla wszystkich, którzy zostali przy braciach Wild. - Cel był jeden. Do wyborów projekt musiał być tak zaawansowany, aby nie dało się go zatrzymać - tłumaczą moi rozmówcy.
Zamiast wbicia pierwszej łopaty - konferencja z prezydentem
PiS nie zdążył z wbiciem pierwszej łopaty na budowie CPK na przełomie sierpnia i września 2023 r. Na dwa tygodnie przed wyborami parlamentarnymi zorganizowano konferencję pod hasłem "Historia sukcesów pisanych faktami" w studiu telewizyjnym ATM w Warszawie. Przemawiali na niej prezydent Andrzej Duda i ubiegający się o reelekcję poseł PiS Marcin Horała, pełnomocnik rządu ds. CPK. Głosu nie zabrał nikt z zarządu spółki celowej ds. CPK.
To wtedy Marcin Horała przekonywał, że wbicie pierwszej łopaty jest niepotrzebne, bo prace na terenie przyszłego lotniska już się toczą. - Odpowiadałem na liczne pytania, kiedy wbicie pierwszej łopaty, ale prace budowlane widoczne gołym okiem, kiedy wjeżdża sprzęt budowlany i pracuje, to już się stało - przekonywał wiceminister.
Został zapytany przez money.pl, dlaczego tę konferencję zorganizowano akurat dwa tygodnie przed wyborami, na ostatniej prostej kampanii. Każdy z nas, pełniących funkcje publiczne, jest rozliczany w cyklu kadencyjnym. Być może mnie za dwa tygodnie w tej roli już nie będzie, jeśli taka będzie decyzja wyborców albo decyzja co do rozstrzygnięć personalnych, bo zakładam, że Zjednoczona Prawica utrzyma władzę. Wypada kończąc pewien etap misji, zdać z niego sprawozdanie i powiedzieć, co udało się zrobić - odpowiedział.
Nadal podkreślał, że nadal podtrzymuje 2028 r. jako termin rozpoczęcia rejsów z Centralnego Portu Komunikacyjnego. Zaznaczył, że to "nadal bardzo ambitny termin", który oznacza dorównanie tempu budowania dużych lotnisk w Turcji i Chinach. Później "Newsweek" ustalił, że dwugodzinne wydarzenie kosztowało ponad 600 tys. zł.
Wcześniejsza tego typu konferencja pt. "CPK. Od słów do czynów" odbyła się na początku czerwca 2020 r. Występowali na niej Marcin Horała, Mikołaj Wild i ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda. Wybory prezydenckie odbyły się 28 czerwca 2020 r.
NIK: nie uwzględniono prognoz z lat 2019-2023. Do jednej z nich dotarliśmy
Już po de facto przegranych wyborach parlamentarnych z 2023 r., gdy Prawo i Sprawiedliwość - choć zdobyło najwyższy wynik, nie miało większości ani zdolności koalicyjnej - przegrało wybory, uchwalono program wieloletni na lata 2024-2032.
"Pełnomocnik nie uwzględnił danych wynikających z analiz i prognoz sporządzonych w latach 2019-2023 (I połowa), wskazujących na najwcześniejszy możliwy termin uruchomienia lotniska w listopadzie 2030 r." - czytamy w wystąpieniu pokontrolnym NIK, skierowanym do Biura Pełnomocnika Rządu ds. CPK.
To właśnie do jednej z tych prognoz dotarł money.pl. PiS jednak nadal mówił o otwarciu CPK w 2028 r. i ukończeniu budowy w pierwotnie zakładanym terminie, czyli w 2027 r.
- Tak, termin 2028 był najambitniejszy z możliwych. Ciężko mi się odnosić do tego, co ktoś sobie w PPL zakładał - nie wiem, co to był za dokument, jak przygotowany, kto go przygotował itd. Być może na jakimś etapie pracy ktoś tam w PPL sobie tak zakładał. Naszym celem było otwarcie handlowe w 2028 roku - mówił money.pl Marcin Horała, pełnomocnik rządu ds. CPK w latach 2019-2023, pytany o tę sprawę przed publikacją naszych ustaleń. Wiemy jednak, że nie jest to kwestia tego, że "ktoś tam w PPL sobie tak zakładał".
Wild broni "ambitnego", choć mało realistycznego harmonogramu CPK
Również Mikołaj Wild, pierwszy pełnomocnik rządu ds. CPK w latach 2017-2019, a od 2019 do stycznia 2024 r. prezes spółki CPK, do samego końca przekonywał, że termin otwarcia Centralnego Portu Komunikacyjnego w 2028 r. jest aktualny.
Nawet wtedy, gdy wypłynęły informacje o innych wewnętrznych prognozach w spółce CPK, w których firma Jacobs prawdopodobieństwo realizacji harmonogramu na 2028 r. oceniła na 15-20 proc. Wild wtedy i dziś przekonuje, że jego następcy nie rozumieją rachunku prawdopodobieństwa.
W piątek, komentując ustalenia money.pl polecił lekturę "jeszcze bardziej szokującego dokumentu", czyli "biznesplanu CPK z 2018 r., gdzie rentowność CPK była ustalana w oparciu o założenie otwarcia CPK była ustalana w oparciu o założenie otwarcia CPK w 2030 r., jako najbardziej prawdopodobnym".
"Powtarzam przy okazji jeszcze raz, harmonogram najbardziej prawdopodobny (prawdopodobieństwo ponad 50 proc.) jest dla leniwych. IATA ustaliła natomiast, że każdy rok opóźniania otwarcia CPK to 2-3 mln bezpowrotnie traconych pasażerów. Dlatego tak spieszyliśmy się z harmonogramem" - dodaje w swoim wpisie.
W lutym 2024 r. Maciej Lasek podkreślał, że pracownicy spółki Centralny Port Komunikacyjny mówią wprost, że otwarcie CPK w 2028 r. to mrzonka. - Obecnie spółka ocenia prawdopodobieństwo utrzymania tak nierealnego harmonogramu. Może to robić niezależnie, bo nikt nie stoi nad nią z batem. Również pracownicy tej spółki twierdzą, że utrzymanie tego harmonogramu jest nierealne. Szacują prawdopodobieństwo otwarcia CPK w 2028 r. poniżej 1 proc. - przekonywał z mównicy sejmowej.
Gdy ponad rok temu nowa władza przyjęła 2032 r. jako nowy termin planowanego otwarcia, stowarzyszenie #TAKdlaCPK (wśród założycieli jest Mikołaj Wild) zebrało 200 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy, który miał zobowiązać rząd Donalda Tuska m.in. do nieopóźniania budowy i zakończenia jej najpóźniej w 2030 r. Projekt przepadł. Opierający się na nim prezydencki projekt ustawy ws. CPK, obecnie procedowany w Sejmie, zawiera zobowiązanie do otwarcia CPK w 2032 r.
Konsekwencje "ambitnego" harmonogramu uderzają dziś LOT
Problem w tym, że kurczowe trzymanie się w czasach PiS daty otwarcia CPK w 2028 r., pociągnęło za sobą rezygnację z już wcześniej planowanej rozbudowy Lotniska Chopina, która miała uwolnić więcej miejsca dla LOT-u, by rozwijał siatkę połączeń przesiadkowych i masę krytyczną, którą przeniesie do CPK. Skoro nowy hub w Baranowie miał otworzyć się "za chwilę", a nie co najmniej trzy lata później niż zakładano, przekonywano, że jest niepotrzebna. Dziś LOT, aby dalej rosnąć, musi się ratować rozwijaniem połączeń bezpośrednich z lotnisk regionalnych, z pominięciem swojego hubu. A jeśli pozyska nowe samoloty dalekiego zasięgu, będzie miał problem z ich postawieniem w Warszawie. Projekt rozbudowy został wznowiony przez zarząd PPL. Ma się zakończyć w 2029 r.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl