Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|

Europa idzie na wojnę handlową z Chinami. Śledczy sprawdzą, kto komu płacił

Podziel się:

Komisja Europejska wszczęła śledztwo w sprawie dopłat do chińskich samochodów elektrycznych, które zalewają unijny rynek. Możliwe, że UE wprowadzi cła. Czym wywoła nową wojnę handlową. Chiny z pewnością nie pozostaną dłużne.

Europa idzie na wojnę handlową z Chinami. Śledczy sprawdzą, kto komu płacił
Unia boi się o swój przemysł, a przede wszystkim o 14 milionów miejsc pracy. Na zdjęciu: Xi Jinping i Ursula von der Leyen (GETTY, Lintao Zhang, Kevin Frayer)

Chiny stają się coraz większą potęgą motoryzacyjną, co zagraża Europie. Zdaniem szefowej KE Ursuli von der Leyen konkurencja ze strony chińskich producentów nie jest uczciwa, bo dzięki państwowym dotacjom zaniżają oni ceny swoich pojazdów. W konsekwencji Unię zalewają tanie samochody elektryczne z Chin. Europejskim producentom trudno z tym konkurować.

Ostatnie dane wskazują, że elektryki produkowane w Państwie Środka stanowią 8 proc. aut elektrycznych sprzedanych na naszym kontynencie w tym roku. W 2021 roku było to 4 proc. - wskazuje agencja Reutera.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Toyota C-HR plug-in - pierwsza jazda egzemplarzem przedprodukcyjnym

Samochody elektryczne z Chin podejrzanie tanie

Bloomberg ocenia, że deklaracja złożona przez szefową Komisji Europejskiej może być początkiem jednej z największych gospodarczych bitew.

W środę wszczęto oficjalne dochodzenie w sprawie wsparcia finansowego, którego Pekin udziela swoim przedsiębiorcom. Skończyć może się nieprzyjemnie - nałożeniem ceł na chińskie elektryki. I to wysokim - na poziomie 27,5 proc. Takie obowiązuje na pojazdy sprowadzane do UE z USA. Informator agencji zaznacza przy tym, że wysokość daniny może różnić się w zależności od producenta. Tajne rozmowy w tej sprawie trwają.

Skąd te ostatnie ruchy? Unia boi się o swój przemysł, a przede wszystkim o 14 milionów miejsc pracy. W szeroko rozumianym przemyśle motoryzacyjnym pracuje 6,1 proc. siły roboczej UE. Bruksela doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak kluczową branżą jest motoryzacja. I jak bardzo przyszłość rodzimych producentów zależy od ich sukcesu na rynku samochodów elektrycznych.

Unia Europejska odrobiła też lekcję związaną z pandemią. W strategicznych sektorach gospodarki takich jak półprzewodniki, medykamenty, przemysł ciężki i innych kluczowych obszarach dla rozwiniętej gospodarki, lepiej nie polegać na zbyt rozbudowanym i rozrzuconym po świecie łańcuchu dostaw.

Chiny odpowiedzą. Tak może wyglądać odwet

Chiny nie poddadzą się z pewnością bez walki. Xi Jinping ma w rękawie wiele asów, które nie ułatwią Unii wygranej. Jedna z najważniejszych kart przetargowych to dostęp do chińskiego rynku dla europejskich producentów. Dla gigantów takich jak VW ewentualne kroki odwetowe, utrudniające dostęp do rynku, byłyby ciosem.

Sam Lowe, partner w firmie konsultingowej Flint Global w Londynie, właśnie z tych powodów uznaje unijny plan "dość ryzykownym".

Trzeba założyć, że nastąpi odwet ze strony Chin - mówi w rozmowie z Bloombergiem.

"Global Times", oficjalny "organ informacyjny" chińskiego rządu, zdążył już zabrać głos w tym temacie. "Europejscy decydenci nie powinni zapominać, że Chiny są ważnym rynkiem motoryzacyjnym" - czytamy w krótkiej publikacji. Mowa w niej również o "możliwych środkach zaradczych". Tak w języku dyplomacji opisuje się wojnę handlową.

Chińczycy mogą uznać, że problemem wcale nie są dotacje. Azjatyckie pojazdy pełne są innowacji technologicznych, które europejscy producenci wprowadzają wolniej. Nic więc dziwnego, że według prognoz już w 2025 roku 8-procentowy udział chińskich producentów w sprzedaży samochodów elektrycznych w Unii ma się podwoić.

Samochody elektryczne to przyszłość

Kwestia elektryków jest istotna z jeszcze jednego względu. To one są przyszłością motoryzacji. I to konkurencja na tym polu może zdecydować o losie poszczególnych producentów. Tymczasem Chiny stały się hegemonem globalnego rynku. Spośród 85 mln samochodów wyprodukowanych na świecie w 2022 roku, Chiny wyprodukowały najwięcej - 27 mln. W Europie aut wyprodukowano 16 mln.

Giganci tacy jak VW w Chinach nie są już tak grubymi rybami jak kiedyś. O ile na rynku aut spalinowych radzili sobie świetnie, to w przypadku elektryków udział poszczególnych producentów nie jest duży - dla przykładu do VW należy 2 proc. "chińskiego tortu".

Sukces chińskich elektryków spędza sen z powiek przede wszystkim Niemcom. Seria ostatnich odczytów wskazuje na spadek koniunktury w przemyśle. Postępująca deindustrializacja może pogłębić kryzys gospodarczy, a Berlin jak na razie nie ma pomysłu, jak ponownie wprowadzić silniki napędzające gospodarkę na wysokie obroty. Zalewanie Europy tanimi samochodami elektrycznymi, dotowanymi przez chiński rząd, nie ułatwia efektywnego konkurowania.

Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl 

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl