Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MŁU
|
aktualizacja

Są najnowsze dane o inflacji w Polsce. Duże zaskoczenie

515
Podziel się:

Inflacja w Polsce w styczniu 2023 r. wyniosła 17,2 proc. rok do roku – podał GUS. Miesiąc do miesiąca ceny wzrosły aż o 2,4 proc. Jak podkreślają eksperci, ten odczyt jest i tak niższy od oczekiwań. "Szczyt inflacji wyraźnie się spłaszczył" – komentują analitycy mBanku.

Są najnowsze dane o inflacji w Polsce. Duże zaskoczenie
Polakom szczególnie doskwierają gwałtowne wzrosty cen podstawowych produktów (Getty, © 2023 Bloomberg Finance LP)

W grudniu 2022 r. GUS stwierdził 16,6 proc. inflacji. Szczytowy jak do tej pory odczyt pochodzi z października 2022 r. i wynosi 17,9 proc. Była to najwyższa odnotowana inflacja w Polsce od grudnia 1996 r.

Jeśli chodzi o wzrost cen miesiąc do miesiąca, styczniowy skok cen jest największy od marca 2022 r., gdy ceny wzrosły w porównaniu z lutym aż o 3,2 proc.

Inflacja – styczeń 2023 r. "Szczyt inflacji wyraźnie się jednak spłaszczył"

Jak podał GUS, żywność w styczniu 2023 r. drożała 20,7 proc. rok do roku, a wydatki na mieszkanie – 20,7 proc., w tym nośniki energii – aż 34 proc.

Transport podrożał o 16 proc., w tym paliwa – o 18,7 proc.

Zobacz także: W lutym inflacja wystrzeli, w grudniu możliwe 5 proc. "Nic w tym roku nie stanieje"

Ekonomiści z mBanku podkreślają, że inflacja wzrosła nieco poniżej oczekiwań, "tylko" do 17,2 proc. Ich zdaniem to spore zaskoczenie i oznacza, że "gra na obniżki stóp będzie kontynuowana". Chociaż to dopiero dane wstępne, to w ich opinii można już zakładać, że "szczyt inflacji wyraźnie się jednak spłaszczył".

Zdaniem ekspertów z BNP Paribas zaskoczenie to "głównie efekt mniej wyraźnego wzrostu cen energii". Ich zdaniem inflacja bazowa (z wyłączeniem cen żywności i energii) zbliżyła się już do 12 proc.

Jak zauważają w swoim komentarzu analitycy ING, przywrócenie stawek VAT (23 proc.) podbiło wzrost cen nośników energii "tylko" o 10,4 proc. m/m.

Inflacja w Polsce ma w 2023 r. nieco zwolnić, ale ostro hamuje też gospodarka

Ich zdaniem szczyt inflacji przypadnie w lutym, a potem czeka nas dezinflacja przy wysokiej inflacji bazowej. Podobnego zdania jest zdecydowana większość komentatorów.

Jak stwierdził w komentarzu dla PAP przed publikacją styczniowych danych Piotr Bielski, główny ekonomista Santander Bank Polska, w lutym inflacja wyniesie ok. 19 proc. Potem ma spadać.

– Jednak to nie będzie takie szybkie tempo, jak sądzi prezes NBP Adam Glapiński, który mówił o spadku inflacji poniżej 10 proc. w połowie roku i o jej zejściu do ok. 6 proc. w grudniu 2023 r. Inflacja będzie dwucyfrowa przez większość roku, może pod koniec, czyli w grudniu spadnie poniżej 10 proc. - powiedział Bielski.

Komisja Europejska w poniedziałek obniżyła prognozę inflacji w Polsce w 2023 r. do 11,7 proc. Na tle innych krajów UE mamy jednak wypaść bardzo źle. Zgodnie z prognozą KE pod tym względem wzrostu cen wyprzedzą nas tylko Węgrzy. Równocześnie KE obniżyła prognozę wzrostu PKB dla Polski w 2023 r. do zaledwie 0,3 proc.

Z tymi szacunkami zbiegła się wtorkowa informacja, że polskie PKB w IV kwartale 2022 r. zmalało aż o 2,4 proc. kwartał do kwartału, co – jak komentowali wczoraj ekonomiści – oznacza, że prawdopodobnie jesteśmy w recesji.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(515)
Kary
rok temu
Mnie ani inflacja nie zaskoczyła ani głupoty co PiS opowiada. Mięso zdrożało ceny horendalne a oni UE straszą, że zakaże. Kogo wy chcecie omamić. Wykształcony Naród mający w genach Kopernika i Skłodowską ?
Kuń
rok temu
Bieda jak wyjdzie z butelki to nie jest ją łatwo wcisnąć z powrotem. Ciekawi mnie tylko dlaczego pracowity i sensowny ekonomicznie biznes nie próbuje wejsć na rynek tańszym towarem. Ale wiadomo co tanie to może być drogie w inny sposób ale nie musi.
Zakupocholik
rok temu
Byłem dziś e markecie. Wzrosły ceny towaru tego który kupowałem bo był najtańszy. Zmieniłem na kolejny najtańszy. Następnym razem zapewne ten podrożeje i znów będzie zabawa. Dopóki znajdę najtańszy a ten znów podrożeje. Kupuję co raz mniej towaru bo w sumie ceny rosną. Tak się tylko zastanawiam ,że co raz częściej jestem sam przy garmażerce. Czyż bym takie miał szczęście czy co ?
Kuń
rok temu
Nie mam złudzeń chcą nas wykiwać. Kto ma władzę w GUS ? Skoro ludzie nie mają pieniędzy i oszczędzają. To kupują w mniejszym przedziale towaru. Poza tym tak wyliczona inflacja nijak się będzie miała do poprzedniego roku. I poziomu życia w poprzednim roku. Szykuje się kreatywna analiza dla potrzeb władzy.
Mia
rok temu
Masło staniało 5,49/200 g, to czas na mleko, chociaż najtańsze bez laktozy jest w lidlu - 3,49/litr, chleb w lubaszce 3,98/bochenek. Bardzo dużo produktów jest w przystępnych cenach tylko trzeba umieć kupować. Ceny zmieniają się codziennie np. w Koszykach na Koszykowej. Wędliny tutaj sa już poniżej kosztów wytworzenia ale radzę ich nie kupować bo pewnie sama chemia. Od 15 lat nie jem mięsa i wędlin nie małpując spurkowej, natomiast lubię ryby, drób (tylko indyk)
...
Następna strona