Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Kopacz-Domańska
Agnieszka Kopacz-Domańska
|
aktualizacja

"Kryzys byłby ogromny". Szantaż Rosji może mieć katastrofalne skutki

Gazprom zapowiedział klientom w Europie, że nie może zagwarantować dostaw gazu przez biegnący z Rosji do Niemiec rurociąg Nord Stream 1 ze względu na "nadzwyczajne okoliczności". Czy gaz faktycznie może przestać płynąć? - Zawsze trudno wyczuć, czy Rosja straszy, czy mówi serio. Pokazała w tym roku, że jest w stanie odciąć od gazu wiele państw, w tym m.in. Polskę. Z Niemcami łączy Rosję znacznie bliższa więź, głębsze partnerstwo. Z jednej strony trudno więc sobie wyobrazić, żeby zupełnie odcięła Niemcy, ale z drugiej może to być forma nacisku, jeżeli Berlin nie będzie szedł Moskwie na rękę - mówił w programie "Newsroom" WP Daniel Czyżewski, analityk portalu Energetyka24. - Skutki tego są nie do przewidzenia. Niemiecka gospodarka jest największa w Europie, od niej są uzależnione właściwie wszystkie inne europejskie gospodarki, w niemałym stopniu również Polska. Ewentualny upadek niemieckich przedsiębiorstw w związku z brakiem gazu do produkcji będzie wiązał się z ogromnymi konsekwencjami dla całej Europy. Poza tym Niemcy nie tylko sprowadzają gaz z Rosji na własny użytek, ale też odsprzedają go do innych krajów. Dlatego surowca może też zabraknąć Szwajcarii, Austrii, Czechom, częściowo Francji. To będzie miało katastrofalny skutek dla europejskiej gospodarki. Takiego kryzysu nie widzieliśmy co najmniej od końca drugiej wojny światowej. Jeżeli Rosjanie rzeczywiście odcięliby Niemcom gaz, to kryzys w Europie byłby ogromny - ocenił.
rozwiń