Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|

Orlen naruszył zapasy paliwa dla wojska? Koncern odpowiada. Wskazuje na "względy bezpieczeństwa"

16
Podziel się:

"Informacje o wykorzystaniu zapasów ropy naftowej podlegają ochronie jako tajemnica przedsiębiorstwa" - tak Orlen odpowiada na pytanie o to, czy jesienią naruszył zapasy paliwa dla wojska. Względami bezpieczeństwa przy próbie wyjaśnienia "cudu na stacjach" zasłaniał się już wcześniej.

Orlen naruszył zapasy paliwa dla wojska? Koncern odpowiada. Wskazuje na "względy bezpieczeństwa"
orlen, stacja paliw, paliwa (Adobe Stock, Wojciech Wrzesień)

W czwartek cytowaliśmy wypowiedź Adama Sikorskiego, prezesa Unimotu, niezależnego importera paliw. Konkurent Orlenu kilka dni temu skrytykował państwowy koncern za działania podjęte w trzecim kwartale 2023 r. Chodzi o słynny "cud na stacjach", czyli utrzymujące się przez kilka tygodni niskie ceny paliw. Część ekspertów twierdziła wówczas, że stawki oferowane kierowcom były sztucznie zaniżane z powodu zbliżających się wyborów, czemu koncern zaprzeczał.

Szef Unimotu twierdzi, że Orlen wciąż odczuwa skutki swojej "promocji". - Ma do uzupełnienia ogromną ilość zapasów obowiązkowych, które zostały naruszone w trzecim kwartale. To paliwo trzeba sprowadzić do Polski, bo rafinerie pracują na pełnych mocach. I to spowoduje, że będzie mniejsza podaż paliwa na rynku hurtowym - stwierdził. Jak Orlen komentuje te zarzuty?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pokazał skutki fuzji. "Nowy gracz. To niebezpieczne dla Polski"

Orlen naruszył zapasy paliwa dla wojska? Firma odpowiada

Redakcja money.pl zwróciła się do Orlenu o komentarz. Paliwowy gigant w swojej odpowiedzi przyznaje, że nie wszystkie dane może przekazać mediom.

Informacje o wykorzystaniu zapasów ropy naftowej i paliw w Polsce przez producenta i handlowca, jakim jest ORLEN, podlegają ochronie jako tajemnica przedsiębiorstwa. Dlatego nie możemy ujawnić podmiotom niezwiązanym z funkcjonowaniem systemu zapasów szczegółowych informacji, dotyczących utrzymywanych przez siebie zapasów obowiązkowych ropy naftowej i paliw - czytamy w oświadczeniu Orlenu.

"Ze względów bezpieczeństwa, takie informacje mogą być udostępniane wyłącznie podmiotom związanym z funkcjonowaniem systemu zapasów" - podsumowuje biuro prasowe spółki. Odpowiedź jest bliźniaczo podobna do tej, którą otrzymaliśmy we wrześniu, gdy pierwszy raz pytaliśmy o rezerwy.

Ekspert: Orlen mógł naruszyć rezerwy dla wojska

Dawid Czopek, zarządzający Polaris FIZ i ekspert rynku paliw, w rozmowie z money.pl przyznaje, że o zarzutach dotyczących naruszenia zapasów obowiązkowych mówiło się już jesienią.

- Nie można naruszać zapasów obowiązkowych w sytuacji, gdy znajdujemy się obok kraju, w którym toczy się regularna wojna. Gdyby okazało się, że zostaliśmy zaatakowani, ten brak paliwa mógłby być realnym zagrożeniem - ocenił.

Ekspert podkreślił też, że posiadanie "żelaznej rezerwy" jest standardową procedurą. - Każdy kraj gromadzi zapasy obowiązkowe - na wypadek, gdyby wydarzyło się coś nieoczekiwanego, gdyby doszło do blokady morskiej, blokady pociągów. Pamiętajmy, że nasze rafinerie są w stanie wyprodukować zaledwie 2/3 potrzebnego nam diesla, resztę importujemy.

Te strategiczne zapasy są wykorzystywane nie tylko po to, by nie zabrakło paliwa na stacjach, to również rezerwa dla wojska - dla czołgów, pojazdów wojskowych. Naruszanie tych zapasów w takich czasach wydawałoby się czymś absurdalnym. Jeśli te podejrzenia by się potwierdziły, oznaczałoby to gigantyczną aferę, a być może nawet i przestępstwo - ocenił Dawid Czopek.

Tanie paliwo miało pomóc rządowi?

Pod koniec sierpnia na polskim rynku zaczęło dziać się coś niespotykanego. Na "anomalię" w cenach paliw w Polsce zwrócili uwagę analitycy banku Goldman Sachs, o czym w money.pl pisaliśmy jako pierwsi. Stwierdzili oni, że gdy w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech ceny paliw latem rosły wraz ze zwyżką notowań ropy naftowej, to w Polsce tak się nie działo. Przywołało to skojarzenia z tzw. cudem na Orlenie, czyli sytuacją z przełomu roku. Mimo przywrócenia 23-proc. stawki VAT na paliwa, ceny paliw na Orlenie niemal się wtedy nie zmieniły.

Orlen zapewniał, że "detaliczne ceny paliw są przede wszystkim pochodną cen hurtowych na danym rynku, które z kolei kształtowane są przez szereg czynników o charakterze makroekonomicznym oraz lokalnym, m.in.: źródła pozyskania paliw, koszty surowców, obciążenia fiskalne oraz koszty produkcji i usług, w tym koszt energii, logistyki i koszty pracy".

Inny pogląd na sprawę ma prokuratura w Płocku. Przed tygodniem wszczęła śledztwo w sprawie bezpośredniego zagrożenia wyrządzenia szkody majątkowej spółce w wielkich rozmiarach w związku z cenową "anomalią" na stacjach. Potwierdzają się tym samym informacje money.pl.

Orlen zaprzeczał już wcześniej

Przypomnijmy, że temat wykorzystania rezerw do promocji paliwowej rozgorzał już w połowie września 2023 r. Wtedy serwis "Polityka Insight" podał, że "Orlen co najmniej od kilku tygodni wykorzystuje do bilansowania rynku zapasy interwencyjne paliw". Miał w ten sposób utrzymać niskie ceny paliw do momentu wyborów parlamentarnych. Koncern wtedy zaprzeczył tym doniesieniom.

"Orlen nie korzysta z rezerw strategicznych produktów naftowych tworzonych na podstawie ustawy z dnia 17 grudnia 2020 r. o rezerwach strategicznych" - zapewnił money.pl koncern. Wspomniana ustawa określa zasady tworzenia, utrzymywania, udostępnienia, likwidacji oraz finansowania rezerw strategicznych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
infrastruktura
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(16)
Przem
3 miesiące temu
Niech Unimot i inne koncerny martwią się o swoje zamiast troszczyć się o Orlen.
dsw
3 miesiące temu
Była już kiedyś podobna afera dotycząca zboża. Państwo płaciło aby zboże prywatne firmy i rolnicy przechowywali w silosach chcąc zachować rezerwę. Oczywiście znaleźli się tacy pomysłowi Dobromirowie którzy to zboże sprzedali na rynku i liczyli że dalej będą brali kasę za przechowywanie zboża którego już nie było w magazynach. Sprawa wyszła przy kontroli bo nie zdążyli kupić zboża od rolników po żniwach by uzupełnić braki. Teraz może być podobna sytuacja bo menago Obajtek nie uwzględnił przegranej PIS w wyborach a w zbiornikach z rezerwą widać dno.
1234
3 miesiące temu
Czy Ci co popierają politykę Orlenie nie rozumieją, że wcześniej czy później i tak zapłacimy za jesienne promocje przedwyborcze. Bo jeżeli Orlen nie odbije strat radykalnie podnosząc ceny na swoich stacjach to poobija rabaty hurtownikom, którzy podpisali kontrakty z Orlenem , a ci muszą podnosić ceny na swoich prywatnych stacjach.
Zoo
3 miesiące temu
Teraz jest po 5.19 ślepi jesteście ,pewnie duża część tak.
iza
3 miesiące temu
to źle, że paliwo było tańsze????????????