Trwa ładowanie...
Zaloguj
Przejdź na
Są zawiadomienia do prokuratury po kontroli NIK w PAŻP. Były p.o. prezesa zabiera głos
Marcin Walków
Marcin Walków
|

Są zawiadomienia do prokuratury po kontroli NIK w PAŻP. Były p.o. prezesa zabiera głos

(East News, Wojciech Strozyk REPORTER, Zbyszek Kaczmarek REPORTER)

Najwyższa Izba Kontroli po kontroli w PAŻP złożyła dwa zawiadomienia do prokuratury. Chodzi m.in. o kwotę ponad 230 tys. zł dodatku, który - zdaniem NIK nienależnie - pracownicy przyznali Januszowi Janiszewskiemu jako p.o. prezesa. On sam przekonuje, że działał zgodnie z prawem. - Jestem ofiarą działań, służących przejęciu przez osoby trzecie kontroli nad PAŻP - oświadczył Janiszewski, odnosząc się do raportu NIK, punktującego nieprawidłowości w agencji i wydawaniu przez nią pieniędzy.

Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport na temat Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, którym w czwartek 15 września zajęli się posłowie na posiedzeniu sejmowej komisji infrastruktury. Pytali m.in. o kwestię wynagrodzenia i dodatków dla ówczesnego p.o. prezesa agencji.

Przypomnijmy, że NIK wypunktowała nieprawidłowości w kilku obszarach, stwierdzając, że są to "przyczyny konfliktów i kłopotów w PAŻP". Kontrolerzy ocenili m.in., że "agencja nie była zarządzana w sposób w pełni rzetelny". Pod koniec marca 2022 r. przestał nią kierować Janusz Janiszewski. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk powołał na prezesa (już nie p.o.) Anitę Oleksiak.

NIK zwróciła m.in. uwagę, że minister infrastruktury zaniechał wnioskowania o powołanie prezesa Polskiej Agencji Powietrznej. Janiszewski od lipca 2018 r. do marca 2022 r. był "pełniącym obowiązki (p.o.) prezesa PAŻP". Według NIK, miało to wpływ na wysokość wynagrodzenia Janiszewskiego, będącego kontrolerem ruchu lotniczego. Pozwoliło bowiem ominąć przepisy ustawy kominowej.

Trwające trzy i pół roku (do zakończenia kontroli) zaniechanie ministra doprowadziło do obejścia ustaw regulujących zasady wynagradzania prezesa agencji i nietransparentnego regulowania składników wynagrodzenia p.o. prezesa agencji (wypłacono mu wynagrodzenia w łącznej kwocie o 504 794,75 zł wyższej niż wynosiłoby maksymalne dopuszczalne wynagrodzenie na stanowisku prezesa PAŻP) - czytamy w komunikacie, podsumowującym kontrolę NIK.

Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że wysokość wynagrodzenia p.o. prezesa ustalali jego podwładni. Według NIK, bez uprawnienia był mu wypłacany także dodatek za pełnienie funkcji senior kontrolera ruchu lotniczego. To dodatkowe 236 tys. zł.

Paweł Olszewski i Dariusz Joński (Koalicja Obywatelska) pytali, czy w sprawie pobieranych przez p.o. prezesa kwot - zdaniem NIK nienależnie - Izba lub nowe kierownictwo PAŻP złożyły zawiadomienie do prokuratury lub podjęły inne kroki prawne. - Czy te pieniądze zostały zwrócone agencji? - pytał Joński.

Przedstawiciel NIK odpowiedział, zwracając uwagę, że rozdzielić trzeba dwie kwestie, dotyczące wynagrodzenia Janusza Janiszewskiego jako p.o. prezesa PAŻP oraz przyznanego mu dodatku dla senior kontrolera ruchu lotniczego.

NIK 28 lipca 2022 r. skierowała zawiadomienie do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu przestępstwa przez uprawionych w zakresie prawa pracy pracowników PAŻP poprzez przyznanie kwot dodatku funkcyjnego senior kontrolera ruchu lotniczego byłemu p.o. prezesa PAŻP, mimo że nie pełnił funkcji uprawniających do jego pobierania, czym spowodowali szkodę na rzecz agencji w wysokości 236 tys. 418 zł 45 gr. - mówił przedstawiciel Izby.

Odniósł się też do sprawy różnicy w wynagrodzeniu, które Janiszewski pobierał jako p.o. prezesa i tego, które przysługiwałoby mu, gdyby został powołany przez ministra, czyli blisko 505 tys. zł.

Środki te nie były środkami wypłaconymi nienależnie. Nie ulega wątpliwości, że taki sposób obsadzenia tego stanowiska w wyniku działania ministra powodował obejście przepisów ustawy kominowej, nowej ustawy kominowej, ustaw okołobudżetowych, które zamrażały podstawy ustalania wynagrodzeń dla niektórych osób kierujących niektórymi podmiotami, również PAŻP - dodał reprezentant NIK.

Więcej na temat nieprawidłowości w innych obszarach działalności PAŻP pisaliśmy w innym artykule w money.pl. Chodziło m.in. o zawieranie umów na zewnętrzne usługi prawne czy szkoleniowe, zakup oprogramowania, które później nie było wykorzystywane w dostatecznym stopniu. W sprawie tych umów NIK skierowała do Centralnego Biura Antykorupcyjnego powiadomienie.

- Gdyby kontrole ministerstwa były prowadzone rzetelnie, to do niegospodarnego wydawania środków finansowych by nie doszło - przekonywał Mirosław Suchoń (Polska 2050). Przyglądając się nadzorowi instytucji nad PAŻP, NIK pozytywnie oceniła tylko Urząd Lotnictwa Cywilnego (ULC).

- Okazuje się, że wszystko to, czym zajmowaliśmy się przez poprzednie lata, na wniosek często kontrolerów, wbrew zapewnieniom wtedy ministra Horały czy poprzedniego prezesa PAŻP, okazało się prawdą. To żadna satysfakcja - powiedział poseł Maciej Lasek (Koalicja Obywatelska).

Janiszewski zabiera głos. Twierdzi, że to personalny atak

Były p.o. prezesa PAŻP nie wziął udziału w posiedzeniu sejmowej komisji infrastruktury.

Smuci mnie fakt, że przez pół roku przewodniczący komisji czy też przewodniczący podkomisji, nie wysłali żadnego oficjalnego zaproszenia czy zawiadomienia, gdyż niestety ogranicza to możliwość jakiegokolwiek odniesienia się do przedstawianych nieprawdziwych informacji - mówił money.pl Janiszewski tuż przed posiedzeniem komisji.

W oświadczeniu przekazanym money.pl Janiszewski napisał, że już w styczniu 2022 r. PAŻP złożyła "zastrzeżenia do większości ustaleń", przedstawionych w wystąpieniu pokontrolnym, a w maju zespół orzekający komisji rozstrzygającej NIK "uznał za zasadne ponad 50 proc. zastrzeżeń złożonych przez PAŻP".

Janiszewski uważa, że "został personalnie zaatakowany m.in. poprzez przekazywanie do opinii publicznej zmanipulowanych informacji dotyczących wynagrodzenia". Przekonuje, że PAŻP oraz NIK posiadają "wszystkie dokumenty potwierdzające prawidłowość wypłacanego mu przez PAŻP wynagrodzenia zgodnie z regulaminem wynagradzania".

Jestem ofiarą działań zaplanowanych, celowych i świadomych, służących przejęciu przez osoby trzecie kontroli nad Polską Agencją Żeglugi Powietrznej - stwierdził Janiszewski.

Odwołał się do wywiadu, którego "Dziennikowi Gazecie Prawnej" w lutym 2022 r. udzielił Jakub Banaś, syn prezesa NIK. Przypomnijmy, że w wywiadzie twierdził on, że był rekrutowany przez funkcjonariuszy CBA i oferowano mu stanowisko prezesa Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.

(...) Panowie proponowali, żebym został prezesem, ale jednocześnie bym odczepił się od pięciu budżetów, które były w tej organizacji - od wolnej kasy, która leżała na koncie, od budżetu marketingowego, reklamowego i tego na usługi prawne. (...) Wprost mi powiedziano, że ta kasa ma wychodzić do zaprzyjaźnionych firm. Miałem być słupem pozwalającym na przejmowanie kasy z superbogatej agencji finansowanej z europejskich funduszy, a nie z polskiego budżetu - mówił.

Do tych słów odnosi się w swoim oświadczeniu Janiszewski.

"Całkowicie przypadkiem obszarami rzekomo stwierdzonych nieprawidłowości są obszary tych aspektów funkcjonowania PAŻP, jak zakup usług prawnych, marketingowych i reklamowych" - pisze . I dodaje, że odrębną kontrolę w PAŻP w 2021 r. przeprowadziło również Ministerstwo Infrastruktury. "Kontrola MI nie wykazała żadnych nieprawidłowości czy uchybień prawnych, jak również w wystąpieniu pokontrolnym NIK nie stwierdzono złamania przepisów Prawa zamówień publicznych" - przekonuje były p.o. prezesa PAŻP.

PAŻP to jedyna taka instytucja w kraju

Polska Agencja Żeglugi Powietrznej to jedyna taka instytucja w Polsce - rekrutuje, szkoli i zatrudnia cywilnych kontrolerów ruchu lotniczego w całym kraju. Nie jest finansowana z budżetu państwa, ale utrzymuje się przede wszystkim z opłat ponoszonych przez linie lotnicze i innych operatorów statków powietrznych.

PAŻP nazywana była kurą znoszącą złote jajka - przed wybuchem pandemii COVID-19 korzystała na dynamicznie rosnącym ruchu lotniczym, dzięki czemu jej przychody stale rosły. Również NIK stwierdziła, że w latach 2016-2019 sytuacja finansowa była "dobra", a agencja wypracowywała zysk.

Gdy w pandemii ruch lotniczy spadł nawet o 90 proc., wpływy do kasy PAŻP drastycznie spadły. Działania - takie jak podnoszenie wynagrodzeń kontrolerów ruchu lotniczego czy opłat nawigacyjnych - spotkały się ze sprzeciwem m.in. linii lotniczych. Te argumentowały, że wyższe opłaty na rzecz PAŻP znajdą odzwierciedlenie w cenach biletów, co oznacza, że finalnie zapłacą za nie pasażerowie.

Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie wnioskuje do resortu infrastruktury o zmiany legislacyjne umożliwiające finansowanie PAŻP ze środków publicznych. Ministerstwo odpowiedziało, że takie ramy prawne już istnieją - chodzi o możliwość udzielenia PAŻP dotacji celowej na finansowanie jej zadań.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl 

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(5)
svdsv
2 lata temu
Państwowe instytucje i spółki dają możliwości wypływu kasy – Za pieniądze tych spółek załatwia się polityczne interesy rządzących. ciepłe posadki i wysokie zarobki dla rodziny i kolesi, odprawy, nagrody, ustawiane przetargi, sponsorowanie, fundacje, dotacje itp. Poza tym marnotrawstwo i rozrzutność...Dlatego takie spółki są wysoce ryzykowne i mało dochodowe. Słyszeliście o ksiazce pt. Jak stworzyc system transakcyjny do inwetsowania na gieldzie? Opisany w niej system uchronił nieraz przed spadkami
podatnik
2 lata temu
Oto przykład pierwszy z brzegu do zbadania przez NIK! Jest to odpowiedź czy warto było prywatyzować PRL? Posiadłość Staraka nad Jeziorem Drużno k/Elbląga! Owe jezioro jest rezerwatem przyrody (stanowiska lęgowe ptaków m.in. kormoranów), ale miało ten niefart, że miejsce spodobało się idealnemu biznesmenowi... Pobudował sobie posiadłość z lądowiskiem śmigłowca, mając w "głębokim poważaniu" rezerwat. Posiadłość ogrodzona kilkoma ogrodzeniami z najnowszą elektroniką i kablem indukcyjnym w glebie. Okolicy strzegą ochroniarze na koniach i quadach. Nie pozwolą nikomu zbliżyć się na mniej niż kilometr, mimo że Jerzy Starak nie jest właścicielem całego obszaru! Gdzie RPO gdzie Greenpeace, etc? Właścicielem jest jeden z najbogatszych mieszkańców PRL'u bis - Jerzy Starak, do lipca 1990 tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa - jak wynika z dokumentów IPN, do których dotarł "Dziennik". Starak spotykał się z funkcjonariuszami SB w latach 80. Bezpieka zarejestrowała go jako tajnego współpracownika i nadała mu pseudonim „SJ” Pytanie nie powinno dotyczyć ile ma zapłacić podatku ale jak zdobył majątek?
Koni
2 lata temu
Będą skrupulatne badania, jak wszystkie.
😂😂😂😂😂😂�...
2 lata temu
Ale w TVP strajkujący kontrolerzy który domagali się pracy w warunkach bezpiecznych byli przedstawiani jaki ci którzy walczą o swoje zarobki i magiczną pensje 80.000pln….A prezesina zdrajca środowiska przytulał wtedy jak wyżej w artykule. Dobra zmiana.
Zią
2 lata temu
Czego się pis nie dotknie, to schrzani po całości.