Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Malwina Gadawa
Malwina Gadawa
|
aktualizacja

Samorządowcy tracą cierpliwość. Stworzą partię? Oto plan

365
Podziel się:

Samorządowcy domagają się od władzy kluczowej zmiany i zniesienia wprowadzonych przez rząd PiS przepisów, które ograniczyły do dwóch liczbę kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów. Włodarze rozważają utworzenie nowej partii.

Senatorowie Zygmunt Frankiewicz i  Wadim Tyszkiewicz
Senatorowie Zygmunt Frankiewicz i Wadim Tyszkiewicz rozważają nową inicjatywę polityczną (PAP)

Przypomnijmy: dwukadencyjność wójta, burmistrza i prezydenta miasta oraz wydłużenie jednej kadencji do 5 lat, wprowadził rząd Prawa i Sprawiedliwości w 2018 roku.

Zmiana obowiązuje od kadencji 2018-2023. Oznacza to, że samorządowcy, którzy ponownie wygrali wybory samorządowe w 2024 roku i obecnie zajmują najważniejsze stanowiska w organach wykonawczych gmin, według obowiązujących przepisów, nie będą mogli już się starać o reelekcję w 2029 roku. Teraz chcą to zmienić.

"Nie ma prawa wybieralności". Samorządowcy chcą zmiany

Zgromadzenie ogólne Związku Miast Polskich, składające się z ponad 220 przedstawicieli gmin, wnioskuje do Sejmu o usunięcie z prawa wyborczego przepisów ograniczających liczbę kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nawrocki będzie blokował rząd? Morawiecki: może im pomóc

Samorządowcy przekonują, że ograniczenie liczby kadencji, zapisane w Kodeksie wyborczym wprost słowami "nie ma prawa wybieralności", jest niezgodne z Konstytucją.

Należy wyraźnie wskazać, że nie ma żadnych racjonalnych przesłanek, aby ten dyskryminujący i, w naszej opinii, niekonstytucyjny przepis ograniczający liczbę kadencji dotyczył wyłącznie jednej grupy osób wybieranych w wyborach bezpośrednich: wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Nie dotyczy on bowiem między innymi posłów, senatorów, radnych. Chcemy podkreślić, że rady gmin, wójtów, burmistrzów i prezydentów miast dotyczy procedura odwołania w drodze referendum. Wybory w ciągu ostatnich lat pokazują, że mieszkańcy świadomie wybierają swoich włodarzy - czytamy w uzasadnieniu przegłosowanego stanowiska.

Samorządowcy zwracają uwagę, że w wyborach samorządowych w 2024 r. wymieniona została blisko połowa włodarzy gminnych, natomiast w wyborach parlamentarnych w 2023 r. - 23 proc. posłów.

Projekt gotowy. "Trzeba naprawić to, co zepsuł PiS"

- Jestem zwolennikiem zniesienia dwukadencyjności, ale od razu dodam, że ja w kolejnych wyborach, nawet jakbym mógł startować, to nie wystartuję. Po prostu uważam, że przepisy wprowadzone przez rząd PiS za niezgodne z prawem i niesprawiedliwe - mówi w rozmowie z money.pl Roman Szełemej, który już czwartą kadencję rządzi Wałbrzychem. W ostatnich wyborach uzyskał aż 70,07 proc. poparcia.

- Przepisy wprowadzone przez PiS w opinii wielu prawników są po prostu niekonstytucyjne, dlatego uważamy, że trzeba je zmienić. Dzielą one samorządowców na tych, którzy bez ograniczeń mogą pełnić swoje funkcje - np. starostowie czy marszałkowie - oraz tych, którym to prawo odebrano. Politycy wprowadzający tę zasadę tłumaczyli to m.in. walką z lokalnymi układami, ale wiemy już, że teza była po prostu nieprawdziwa. W ostatnich wyborach samorządowych wyborcy zdecydowali o zmianie niemal 50 proc. wójtów, burmistrzów i prezydentów, więc pokazali, że sami doskonale wiedzą, kto powinien rządzić ich gminą - dodaje Szełemej.

Senator Wadim Tyszkiewicz, były prezydent Nowej Soli, w rozmowie z money.pl ujawnia z kolei, że projekt ustawy ws. zniesienia dwukadencyjności jest już gotowy - teraz trzeba zebrać wymaganą liczbę podpisów parlamentarzystów pod tym dokumentem.

- Trzeba naprawić to, co zepsuł PiS. Czy będzie wola polityczna wszystkich ugrupowań? Trudno mi powiedzieć, ale my jako osoby wywodzące się ze środowiska samorządowców zrobimy wszystko, aby ten projekt złożyć. Nie konsultowaliśmy go z partiami politycznymi, bo dla nas sprawa jest oczywista - głosowanie przeciw temu projektowi, to opowiedzenie się za dalszym łamaniem Konstytucji i ograniczeniem biernego prawa wyborczego - przekonuje Tyszkiewicz.

- Projekt, o którym mowa jest projektem obywatelskim, a nie rządowym i nie wpłynął jeszcze do Sejmu. Jak trafi do Sejmu, zajmą się nim komisje sejmowe - tak sprawę komentuje rzecznik rządu Adam Szłapka.

Samorządowcy tracą cierpliwość. Stworzą partię?

Samorządowcy nie kryją rozczarowania i zniecierpliwienia. Przyznają, że spodziewali się więcej po rządzie Donalda Tuska, ale rzeczywistość wszystko zweryfikowała.

- Tyle nam obiecywano półtora roku temu. Realizacja wielu z tych obietnic nie wymaga nawet pieniędzy, tylko przyzwoitości - mówił 17 czerwca podczas zgromadzenia ogólnego Związku Miast Polskich burmistrz Czechowic-Dziedzic Marian Błachut.

Podczas spotkania samorządowców w Krakowie wieloletni prezydent Tychów, obecnie senator Andrzej Dziuba zapowiedział rozpoczęcie budowy zaplecza politycznego w parlamencie dla samorządów. Informację tę potwierdza Wadim Tyszkiewicz, który mówi, że w inicjatywę zaangażowany jest także senator Zygmunt Frankiewicz, były prezydent Gliwic.

Naszym celem jest stworzenie klubu w Senacie, ale do tego brakuje nam jeszcze czworo senatorów. Cały czas pracujemy nad tym i prowadzimy rozmowy, aby ten plan zrealizować. Kolejnym krokiem może być utworzenie nowego ugrupowania, partii środka, która nie będzie zajmowała się kwestiami ideologicznymi takimi jak aborcja, czy zdejmowanie krzyży, tylko budowaniem silnej Polski - podkreśla w rozmowie z money.pl Tyszkiewicz.

- My, samorządowcy, wiemy, jak to się robi. Jesteśmy przyzwyczajeni do podejmowania często trudnych decyzji. Chcemy pracować i działać na rzecz kraju, a nie politykować. Jedyna szansa, aby uratować Polskę przed brunatną rzeczywistością, to stworzenie właśnie partii środka, która zajmie się gospodarką i samorządem, postawi na rozwój - dodaje senator.

Malwina Gadawa, dziennikarka i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
prawo
wybory
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(365)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Sebastian G.
3 tyg. temu
Posłowanie senatorowanie powinno też być maks 2 kadencje
bogdan s.
3 tyg. temu
Funkcja w samorządach powinna być dziedziczone ..........Byłem w Chorwacji w Dubrowniku kiedyś władza zmieniała się co miesiąc i mądrze tłumaczyli że miesiąc sprawowania władzy jest wystarczający by nie robić szwindli przekrętów. No a w Polsce samorządowcom marzy się samowolka dwie kadencje to i tak za długo.
Sebastian G.
3 tyg. temu
Niedoczekanie wasze !!
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Waldemar
3 tyg. temu
w samorządach i w gminach to są te same rodziny od lat, więc będą walczyć
Lol
3 tyg. temu
Przyspawali sie do koryt i ciezko odejsc , uklady , ukladziki , to ich trzyma
Anonim
3 tyg. temu
no tak , nie ma jak w samorządach, nawet sama nazwa już wiele mówi a po za tym to ktoś tu obiecał ze wycofuje sie z polityki , widocznie zapału zabrakło, bo nie ma jak w samorządzie
...
Następna strona