Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

Synowie Emilewicz na stoku. Była wicepremier się tłumaczy

295
Podziel się:

Jak podało TVN 24, synowie Jadwigi Emilewicz wzięli udział w zgrupowaniu narciarskim jako zawodowi sportowcy, choć nie mieli licencji, które do tego uprawniają. Była wicepremier wydała oświadczenie.

Synowie Emilewicz na stoku. Była wicepremier się tłumaczy
Synowie Emilewicz na stoku. Była wicepremier się tłumaczy (Twitter, Ministerstwo Rozwoju)

Według materiału TVN24 trzech synów byłej wicepremier Jadwigi Emilewicz wzięło udział w zgrupowaniu narciarskim niczym zawodowi sportowcy, choć nie mieli licencji, które do tego uprawniają. Licencje pojawiły się w wykazie Polskiego Związku Narciarskiego dopiero po tym, gdy dziennikarz stacji zadał o nie pytania.

Do sprawy odniosła się już była wicepremier. "Synowie od 6 roku życia są członkami klubów narciarskich i uczestniczą w zgrupowaniach i zawodach" - tłumaczy była wicepremier w przekazanym nam oświadczeniu.

Jak wyjaśnia, najstarszy syn od 2011 był członkiem krakowskiego Klubu Narciarskiego Slalom, później klubu Yeti. W tym samym klubie od 2014 jeździł także drugi syn.

Zobacz także: Przedsiębiorcy otwierają biznesy. Gołębiewski: to nie bunt, to desperacja

"Co roku przygotowania do zawodów oraz treningi z krakowskimi klubami odbywały się od ostatnich weekendów listopada do marca. Dzieci wyjeżdżały wcześnie rano w soboty i wracały po zamknięciu stoków. Trenowały w Suchem, na Rusińskim Wierchu, w Czarnej Górze czy Jurgowie. Brały udział w zawodach organizowanych przez MOZN (Małopolski Okręgowy Związek Narciarski) w styczniu 2015 w Lubomierzu oraz w lutym 2016 w Suchem. Dodatkowo podczas sezonów uczestniczyli w zawodach narciarskich organizowanych dla klubu Slalom przez licencjonowany przez PZN krakowski klub Lider" - tłumaczy Jadwiga Emilewicz.

I dodaje, że po przeprowadzce do Warszawy wszyscy synowie stali się członkami WTS Deski, gdzie kontynuują trenowanie narciarstwa alpejskiego. Najstarszy syn od 2017 r. posiada licencję nr 01115. Od 2019 ma stopień demonstratora szkolnego PZN.

Starsi synowie brali udział w zawodach Młodzieżowego Pucharu Polski oraz Narciarskiego Pucharu Mazowsza w Suchem 14-17/12/2017, Czarnej Górze 2-7/01/2018, Jurgowie 8-11/03/2018 oraz w Rytrze i Białce Tatrzańskiej 15-20/03/2018.

"Młodsi synowie posiadają licencje o numerach odpowiednio 02367, 02368. Najmłodszy syn, który ma 8 lat, będzie uczestniczył w zawodach organizowanych przez PZN po raz pierwszy w tym roku. W ubiegłych latach uczestniczył w zawodach klubowych, a na nartach jeździ od 3. roku życia" - kontynuuje była wicepremier.

"Ponieważ WTS Deski w tym roku nie zorganizował zgrupowania przed zawodami i olimpiadą młodzieżową chłopcy uczestniczyli od 2 do 6 stycznia w Suchem w zgrupowaniu prowadzonym przez szkołę narciarską Ptak-Team.Pl prowadzoną przez Pana Bartłomieja Ptaka, trenera II kl. w narciarstwie. Codziennie od 8:00-10:00 mieli trening na slalomie gigancie, a od 10:30-12:30 na slalomie specjalnym. Ponieważ młodsi nie jeżdżą slalomu specjalnego, od 11:00-13:00 kontynuowali jazdę na tym samym stoku, także slalom gigant, z klubem Sporteum. Aby uczestniczyć w zgrupowaniu musieli być tam skierowani - stąd ich obecność na skierowaniu wystawionym przez WOZN" - wyjaśnia Emilewicz.

Przyznaje, że poprzez udział synów w zawodach i klubach narciarskich zna przedstawicieli związku narciarskiego, trenerów oraz szkółki. Posłanka Porozumienia odnosi się też do kwestii noclegu i zakwaterowania podczas zgrupowania. Jak wyjaśnia, w Suchem mieszkała u rodziny, do której jeździ od lat.

"Wraz z mężem chodziliśmy w czasie treningów synów na skiturach - między innymi w Suchem, Małem Cichem - poza granicą stoków narciarskich wyznaczoną przez ogrodzenia. Nie naruszyliśmy rozporządzenia o zamknięciu stoków. Nie wiem dlaczego moje nazwisko - dopisane przez kogoś odręcznie, w przeciwieństwie do wydrukowanych nazwisk zawodników, w tym moich synów, znalazło się na liście. Nie trenowałam i nie korzystałam w żaden sposób ze stoku" - deklaruje.

"Wszyscy ponosimy koszty działań mających na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Uważam, że decyzje rządu są słuszne i w pełni się im podporządkowuję. Żadnym swoim działaniem nie lekceważę apeli rządu, ani tym bardziej rządowych rozporządzeń. Jeszcze raz podkreślam, że moi synowie trenują narciarstwo alpejskie i przebywali na szkoleniu przygotowującym do zawodów. Jako rodzic i ich opiekun byłam tam z nimi, ale w żaden sposób nie naruszyłam rządowych wytycznych" - podsumowuje w swoim oświadczeniu Emilewicz.

Przypomnijmy - z powodu wprowadzonego przez rząd lockdownu zamknięte są m.in. stoki i hotele (a także galerie handlowe, siłownie, restauracje). Korzystanie z nich jest możliwe tylko w nielicznych wyjątkach, związanych właśnie z zawodami i współzawodnictwem sportowym. Restrykcje zostały wprowadzone 28 grudnia ubiegłego roku i początkowo miały potrwać do 17 stycznia. W poniedziałek rząd jednak zdecydował o ich przedłużeniu do 31 stycznia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(295)
Pies
11 miesięcy temu
nie zapominamy skunksia twarzo
ala
3 lata temu
Emilewicz jest już dawno rozgrzeszona, przecież odprawiła mszę w Częstochowie i to przed wyjazdem na narty!
DODO
3 lata temu
A przeprasza za wyjazd a nie za szwindel z dokumentami. Szczyt chamstwa.
ac_cobra
3 lata temu
Możecie jej skoczyć...
Wilczyca
3 lata temu
Czy ona jest spokrewniona z Donaldem T. ? Te same oczy...
...
Następna strona