Ile osób będzie mogło usiąść do wigilijnego stołu? - Zacznijmy od tego, że najlepiej, by na Wigilii było jak najmniej osób, które nie mieszkają ze sobą. To jest najbezpieczniejsze dla zdrowia. Samo rozporządzenie reguluje to w ten sposób, że rodzina, która mieszka ze sobą, może być bez żadnego limitu, a dodatkowo może być jeszcze 5 osób - powiedział w programie "Money. To się liczy" Piotr Müller, rzecznik rządu. - Ten przepis, po to, by nie budził wątpliwości interpretacyjnych, zostanie poprawiony, doprecyzowany. Sens przepisu będzie analogiczny do tego, co przed chwilą powiedziałem, ale by nie budził wątpliwości przy liczeniu, to zostanie inaczej napisany - dodał. Rzecznik rządu pytany o egzekwowanie tych przepisów, odpowiedział, że może zająć się tym inspekcja sanitarna, w przypadku, gdy zgromadzi się kilkadziesiąt osób. - To jak z przejeżdżaniem na czerwonym świetle. To, że jest zakaz, nie oznacza, że na każdym skrzyżowaniu stoi policjant i to kontroluje. Wiemy, że na czerwonym świetle nie warto przejeżdżać. Tak samo tutaj, jeśli spotykają się ludzie, w szczególności z różnych miast, to ryzyko rośnie. Dlatego należy się do tego stosować. Tym bardziej, że jest to przepis prawa, który może być sankcjonowany karą finansową - podkreślił Piotr Müller w rozmowie z money.pl.