"Wreszcie wycofuje się z szalonego i bezsensownego pomysłu". Klimczak o decyzji KE
Komisja Europejska wyrzuca do kosza tzw. zakaz aut spalinowych od 2035 r. Dariusz Klimczak, minister infrastruktury, stwierdził, że był on "szalonym i bezsensownym pomysłem". Jego zdaniem obecna propozycja jest "niewystarczająca i niezadowalająca", ale ważne jest "przełamanie dotychczasowego uporu".
"Komisja Europejska wreszcie wycofuje się z szalonego i bezsensownego pomysłu, aby całkowicie zakazać sprzedaży w UE nowych samochodów spalinowych od 2035 roku" - napisał na platformie X Dariusz Klimczak, minister infrastruktury.
To reakcja na wtorkową decyzję Komisji Europejskiej, która ogłosiła, że ogłosiła, że chce, aby od 2035 roku producenci samochodów musieli osiągnąć cel redukcji emisji spalin o 90 proc., a pozostałe 10 proc. emisji będzie musiało być kompensowane poprzez stosowanie stali niskowęglowej wyprodukowanej w UE lub e-paliw i biopaliw. Oznacza to wyrzucenie do kosza tzw. zakazu sprzedaży aut spalinowych od 2035 r.
"Komisja musi zrozumieć, że podstawą dobrze funkcjonującej gospodarki jest swoboda decyzji konsumentów, którą technologię chcą wybrać! Powinna zwyciężać lepsza, a nie ta sztucznie promowana i dotowana z naszych podatków. Oczywiście, to, co KE proponuje w zamian, jest niewystarczające i niezadowalające, ale ważne jest przełamanie dotychczasowego uporu" - stwierdził Klimczak w swoim wpisie.
Chińskie auta zagrożeniem dla naszej gospodarki? "Pytanie, jak Europa będzie się bronić"
Komisja Europejska w nowej propozycji chce, aby hybrydy i hybrydy plug-in, miękkie hybrydy, a także "elektryki" z tzw. range extenderem (samochody elektryczne z dodatkowym spalinowym generatorem prądu), jak również samochody z silnikami spalinowymi nadal "odgrywały rolę" na rynku po 2035 roku, oprócz pojazdów w pełni elektrycznych i pojazdów wodorowych.
PSNM: trudno ocenić tę zmianę pozytywnie
Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności wydało oświadczenie, w którym zwróciło uwagę, że decyzja Brukseli nie zatrzyma rozwoju elektromobilności.
"Trudno ocenić tę zmianę pozytywnie, zwłaszcza że oznacza ona korektę wcześniej przyjętych zasad, za którymi poszły konkretne decyzje inwestycyjne. Pamiętajmy jednak, że 90-procentowa redukcja emisji CO2 to wciąż niezwykle ambitny cel, który oznacza utrzymanie kursu na dynamiczną elektryfikację flot. Przestrzeń dla technologii opartych na paliwach kopalnych pozostanie bardzo ograniczona" - napisał Maciej Mazur, dyrektor generalny PSNM, cytowany w komunikacie.
"Szybsze konie nie zatrzymały rozwoju samochodów"
"To odciąga inwestycje od elektryków w momencie, gdy europejscy producenci muszą gonić chińską konkurencję" - czytamy z kolei w oświadczeniu think-tanku Transport&Environment.
- Hodowanie szybszych koni nie zatrzymało rozwoju samochodów. Każde euro wydane na hybrydy plug-in to euro zabrane elektrykom, podczas gdy Chiny uciekają coraz dalej. Trzymanie się silników spalinowych nie przywróci europejskim producentom wielkości - komentuje William Todts, dyrektor wykonawczy T&E.
Źródło: X.com, money.pl