W otoczeniu recesyjnym, które nas czeka, i w otoczeniu wysokich stóp procentowych rzadko kiedy utrzymują się ceny nieruchomości. Już teraz widzimy dane za ostatnie dwa miesiące, zgodnie z którymi na rynku wtórnym zaczął się okres stabilizacji, a w niektórych miastach nawet okres korekty. Niewątpliwie duże znaczenie mają cykle na rynku nieruchomości, choć mało kto o tym mówi. Mieliśmy cykl stabilizacji, później eksplozji tego rynku, a teraz mocnego schłodzenia - mówił w programie "Newsroom" WP Tomasz Narkun, inwestor i analityk rynku nieruchomości. - Uważam, że wiele będzie zależało od naszych wynagrodzeń, czy one będą podążały realnie za inflacją. Prawdopodobnie nie, bo wchodzimy w taki okres, że bardziej będziemy bali się o pracę niż o to, czy dostaniemy jakąkolwiek podwyżkę. I jeśli wejdziemy w dość mocną recesję związaną z kryzysem energetycznym, to myślę, że niewiele osób może myśleć o zakupie nieruchomości w 2023 i 2024 roku. A to może doprowadzić do...
rozwiń