Trump uderzył w jeden z filarów biznesu cargo LOT-u, potem zmienił zdanie. Co dalej?
Jedną piątą przychodów z rejsów dalekiego zasięgu LOT zawdzięcza ładunkom pod pokładem Dreamlinerów. Nałożenie ceł przez Donalda Trumpa wywołało natychmiastowy skutek. Środowa decyzja o 90-dniowej przerwie w cłach - również. Michał Grochowski, szef cargo w PLL LOT, mówi nam o czterech filarach tego biznesu.
- Pierwszą reakcją, już w poniedziałek, było zawieszenie rezerwacji na ten tydzień przez klientów z sektora e-commerce. Do USA z Europy drogą lotniczą wysyłane są na masową skalę zamówienia z chińskich platform zakupowych. Trudno bowiem powiedzieć klientom, że zamówienie, które już opłacili, po wejściu ceł w życie będzie znacząco droższe - mówi money.pl Michał Grochowski, dyrektor biura cargo i poczty w Polskich Liniach Lotniczych LOT.
Donald Trump ogłosił w ubiegłą środę, podczas tzw. Dnia Wyzwolenia, "cła odwetowe" na cały świat: 10 proc. na cały import oraz 25 proc. na samochody zagraniczne. Cła ogólne weszły w życie 5 kwietnia, a w nocy z wtorku na środę zaczęły obowiązywać też cła dodatkowe - dla poszczególnych krajów, z którymi USA mają deficyt handlowy. Ale nastąpił nagły zwrot - Trump wstrzymał cła na 90 dni.
- Ostatnie wydarzenia nie wywarły negatywnego wpływu na działalność LOT-u w segmencie cargo. To dlatego, że nie uzależniamy naszego biznesu od jednej gałęzi, klienta czy branży. I choć e-commerce faktycznie się zatrzymał, to naszymi samolotami do USA latają przede wszystkim komponenty dla sektora lotniczego, które są produkowane na określone zamówienie i muszą być dostarczane na czas, a także części dla przemysłu motoryzacyjnego - podkreśla Grochowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump wprowadza cła na cały świat. "Zapłacą za to zwykli obywatele"
"Nadmierny optymizm" wobec e-commerce? USA zalewane paczkami z Chin
E-commerce na tej liście zajmował kolejne, trzecie miejsce. Jednak amerykańska administracja już od dłuższego czasu ma pod lupą przesyłki z zamówieniami z internetu. - Dla USA wolumen przesyłek e-commerce z Chin, czy to bezpośrednio, czy przez Europę, nie od dziś stanowi wyzwanie, dlatego już wcześniej amerykańska administracja podjęła działania uszczelniające w obszarze celnym. Mówiąc ogólnie, jeden samolot potrafi przewieźć 8-10 tys. pojedynczych przesyłek zakupowych i każda z nich, jej zawartość, wartość, pochodzenie, są na granicy celnej Stanów Zjednoczonych skrupulatnie sprawdzane - dodaje Grochowski w rozmowie z nami.
Dlatego z rezerwą podchodziłem do nadmiernego, moim zdaniem, optymizmu wobec rozwoju rynku e-commerce i nie uzależnialiśmy naszego wzrostu od niego. Jesteśmy globalnym graczem i niezwykle uważnie obserwujemy rynek i otoczenie konkurencyjne. Uważam, że nasz biznes jest zrównoważony, czego dowodem jest pierwsze miejsce LOT-u w przewozach cargo między regionem Europy Wschodniej a Stanami Zjednoczonymi - podkreśla szef LOT Cargo.
Dodaje, że dowodem na to jest obszar działalności, który dotychczas zajmował miejsce tuż za podium. - Prawdą jest, że za około 20 proc. przychodów z rejsu na trasie dalekiego zasięgu generowane jest przez przewóz cargo pod pokładem pasażerskim. Czwartym dominującym obszarem naszej działalności cargo jest dziś fashion, czyli moda. Mamy kontrakty z producentami odzieży z Europy Zachodniej, którzy zmieniając kolekcje w USA i Kanadzie, wysyłają je za Atlantyk naszymi samolotami. Odbieramy je naszymi ciężarówkami i wysyłamy Dreamlinerami za ocean - wyjaśnia Michał Grochowski.
Istotne dla branży lotniczego cargo są także farmaceutyki. Ich przewóz to około 10 proc. naszych przychodów z cargo, ale ten segment jest bardziej rozwinięty na kierunkach azjatyckich niż transatlantyckich - dodaje.
Trump zmienił zdanie. 90-dniowa przerwa w cłach
Na dziś sytuacja jest taka, że w czasie najbliższych trzech miesięcy kraje, w tym UE, czyli również Polska, mają być obłożone cłami w wysokości 10 proc. Do zwrotu w sprawie masowych taryf doszło dwa dni po tym, gdy prezydent i rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt zapewniali, że nie rozważa on 90-dniowego zawieszenia ceł.
Jak taka "karuzela" wpływa na działalność LOT-u w segmencie usług cargo, czy i tym razem reakcja klientów była natychmiastowa? Według szefa LOT Cargo eskalacja handlowo-celnych napięć między USA i Chinami może być dobrą wiadomością dla Europy.
- W całej branży lotniczego cargo trwają rozmowy i próby odnalezienia się w sytuacji, która zmienia się dość dynamicznie. Jednak w przeciwieństwie do frachtu morskiego, logistyka lotnicza może reagować bardzo szybko i elastycznie na zmiany. Podczas rozmów z przedstawicielami branży słyszę, że m.in. brany jest pod uwagę scenariusz, w którym rola Oceanu Spokojnego zostanie zmarginalizowana, a wówczas ciężar może zostać przerzucony na transport przez Ocean Atlantycki, czyli między USA i Europą - ocenia Grochowski w rozmowie z money.pl.
Z kolei "przerzucenie" mocy przewozowych do Europy może sprawić, że na rynku lotniczego frachtu wzrośnie konkurencja i podaż przepustowości. To zaś może sprawić, że ceny lotniczych usług logistycznych spadną.
Kilka godzin po naszej rozmowie, ale jeszcze przed publikacją tego artykułu, Polskie Linie Lotnicze LOT poinformowały money.pl, że również środowa decyzja Donalda Trumpa o 90-dniowym zawieszeniu ceł, spotkała się z natychmiastową reakcją klientów. - Biznes wrócił do normy - mówi Michał Grochowski.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl