Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|
aktualizacja

Tusk kusi Polaków darmowym kredytem. Ruszył groźny wyścig

304
Podziel się:

Propozycja Donalda Tuska ws. darmowych kredytów budzi mieszane uczucia. Istnieje obawa, że pomimo zapewnień wsparcie i tak trafi do osób bogatszych, a biedniejsi Polacy dopłacą do interesu w podatkach. Program może też nie rozwiązać naszych problemów mieszkaniowych.

Tusk kusi Polaków darmowym kredytem. Ruszył groźny wyścig
Większość mieszkań sprzedaje się na kredyt, a ten jest obecnie bardzo trudno dostępny. W roku wyborczym politycy wykorzystują tę sytuację (PAP, PAP/Marian Zubrzycki)

Kampania wyborcza trwa w najlepsze. Kredyt 0 proc. na zakup pierwszego mieszkania i dopłaty do najmu w kwocie 600 zł - to propozycje Platformy Obywatelskiej, które w poniedziałek na spotkaniu z mieszkańcami Pabianic (woj. łódzkie) przedstawił szef partii Donald Tusk.

Lider opozycji ujawnił zaledwie kilka szczegółów tego rozwiązania. Wiadomo, że ma być ono dostępne dla osób do 45 roku życia. Odsetki refinansować będzie Bank Gospodarstwa Krajowego, a koszt pierwszego roku programu ma kosztować 4 mld zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zdolność kredytowa Polaków runęła. Nowy program rządu pomoże? "To zagadka"

Program w szczegółach zostanie przedstawiony w postaci konkretnych projektów ustaw, które - zgodnie z zapowiedzią lidera opozycji - są już gotowe.

Nie ma nic za darmo

Z prośbą o ocenę tego pomysłu zwróciliśmy się do ekspertów.

- Jeśli coś mamy rozdawać za darmo, w tym przypadku pieniądz, to siłą rzeczy popyt na to będzie większy niż podaż. Każdy chciałaby wziąć kredyt za darmo, a ich liczba będzie ograniczona, więc otwiera się dyskusja: kto i na jakich zasadach taki kredyt będzie mógł dostać - mówi w rozmowie z money.pl dr hab. Jacek Tomkiewicz, prof. Akademii Leona Koźmińskiego.

Według ekonomisty obecny poziom wskaźnika WIBOR, który wpływa na wysokość oprocentowania kredytów mieszkaniowych, "nie jest znów aż taki wysoki" (wynosi ok. 7 proc.). Przypomina on, że stopa procentowa banku centralnego, która z kolei wpływa na wysokość wskaźnika referencyjnego, służy m.in. weryfikacji zdolności kredytowej.

Nie wpędzajmy w kredyty ludzi, którzy sobie z nimi nie poradzą - grzmi prof. ALK.

Nasz rozmówca zwraca uwagę również na inny problemem: niską mobilność siły roboczej w naszym kraju.

- Jeśli ktoś weźmie kredyt mieszkaniowy na 30 lat, to będzie przywiązany do tego miasta, w którym kupił nieruchomość. A chodzi o to, by, gdy zajdzie taka potrzeba, móc przenieść się za pracą do Wałbrzycha, Kielc czy Krosna lub wyjechać za granicę - wyjaśnia.

Zdaniem Tomkiewicza, jeśli będziemy rozdawać kredyty za darmo, to w największym stopniu skorzystają na tym ci, którzy i tak byliby w stanie zaciągnąć kredyt na zasadach rynkowych. Nie ma wątpliwości, że podatnicy, których nie stać na wzięcie kredytów, dołożą się do tego interesu.

Rozdając kredyty, nie rozwiążemy problemów rynku mieszkaniowego. Jeśli już to powinniśmy iść w stronę budowy mieszkań komunalnych i zwiększać ofertę lokali na wynajem z preferencyjnymi czynszami - sugeruje Tomkiewicz.

Innego zdania jest kolejny rozmówca money.pl. - Mamy dobre doświadczenia w tego typu programach i potrzebujemy ich, bo mogą rozwiązać problem braku dostępności mieszkań w Polsce. Wynika to z tego, że wzrost wynagrodzeń nie nadąża za wzrostem cen nieruchomości - mówi Marek Zuber, ekspert Akademii WSB.

Pojedynek na programy mieszkaniowe

Nie tylko PO usiłuje przeciągać wyborców na swoją stronę programem mieszkaniowym. Gotową propozycję ma też PiS. Chodzi o Bezpieczny Kredyt 2 proc. na pierwsze mieszkanie z 10-letnią dopłatą rządową dla osób do 45 roku życia.

Nie ma co ukrywać, że politycy prześcigają się w pomysłach kierowanych pod adresem osób, których nie stać na kredyt mieszkaniowy. Z punktu widzenia rynkowego nic nie powinno być jednak darmowe. Nie powinniśmy przyzwyczajać ludzi do takich praktyk. Niech to oprocentowanie będzie nawet minimalne - ocenia Zuber.

Do pomysłu Platformy na Twitterze w krytyczny sposób odniósł się Piotr Kuczyński, analityk rynków finansowych Domu Inwestycyjnego Xelion. "PiS kredyt z oprocentowaniem 2 proc., PO z zero procent, kto da minus 2 proc.? Od 2015 roku mówię, że PiS pokazał, jak się wygrywa wybory i to uruchomi wyścig, który będzie rujnował finanse państwa. Grecja rozpoczęła ten proces w 1975 roku. Jak się skończyło, wiemy" - stwierdził.

Według Marka Zubera jako kraj musimy działać dwutorowo, by doprowadzić do spadku cen nieruchomości. Ekspert uważa, że z jednej strony powinniśmy dopłacać do kredytów, ale głównie tym, którzy wchodzą w dorosłe życie i nie stać ich na własne mieszkanie.

Zgadzam się, by cześć moich podatków szło na takie programy. Oczywiście one muszą być właściwe zorganizowane. Nie widzę powodu, by pomagać 25-latkowi, który zarabia miesięcznie 50 tys. zł, bo takich nie brakuje - podkreśla ekspert WSB.

Zaś z drugiej strony - zdaniem naszego rozmówcy - należy maksymalnie ułatwiać budowanie nowych mieszkań na terenach oddalonych od centrów miast przy jednoczesnym przyłączaniu tych lokalizacji do infrastruktury miejskiej.

Jak na pomysł PO zapatruje się branża deweloperska?

Zdaniem Konrada Płochockiego, wiceprezesa Polskiego Związku Firm Deweloperskich, to dobra propozycja dająca realne szanse na mieszkanie praktycznie każdej pracującej osobie.

- Programy wspierania zakupu pierwszego mieszkania obowiązują z powodzeniem w wielu krajach zachodnich. Są szczególnie istotne w takiej sytuacji, jak ta ze stycznia 2023 r., gdy Polakom udzielono najmniej kredytów od 13 lat - uważa przedstawiciel branży deweloperskiej.

Zapaść na hipotekach

Z danych Związku Banków Polskich wynika, że w 2022 r. banki udzieliły 126 tys. kredytów mieszkaniowych, a więc o 50,75 proc. mniej niż w 2021 r. Pod względem wartości udzielonych kredytów w 2022 r. spadek sięgnął ponad 49 proc. W tym roku sektor nie spodziewa się generalnej zmiany. To pokłosie wysokich stóp procentowych i zaostrzonych wymogów pod kątem badania zdolności kredytowej.

Jak zauważa Płochocki, dopłata do najmu byłaby pierwszym takim programem skierowanym do wszystkich potrzebujących najemców. Zdaniem dewelopera byłoby to prawdziwą rewolucją, bo umożliwiłoby elastyczną zmianę miejsca zamieszkania np. w zależności od możliwości znalezienia lepszej pracy czy zmiany potrzeb życiowych.

Według wiceprezesa oba programy (Kredyt 0 proc. i dopłata do najmu - przyp. red.) powinny iść w parze ze zmianami w przepisach. Chodzi o to, by uwolnić grunty, dać więcej elastyczności samorządom i zapewnić budowę większej ilości domów i mieszkań. Ma to zwiększyć podaż i zabezpieczyć przed wzrostem cen nieruchomości.

PiS o programie PO

Do zapowiedzi PO odnieśli się również politycy PiS. - Myślę, że najbardziej z tej propozycji cieszą się deweloperzy i wielkie banki - ocenił rzecznik PiS Rafał Bochenek. Stwierdził, że nie dostrzega w programie PO konkurencji dla programu mieszkaniowego PiS.

Zdaniem europosła PiS Tomasza Poręby, banki i deweloperzy "otwierają szampana". - To jest propozycja skrojona pod nich, a nie pod zwykłych obywateli - dodał. Podkreślił również, że oczekiwanie, że PO zrealizuje swoje obietnice, jest "daleko idące".

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(304)
gość 44
5 miesięcy temu
"Kredyt 0 proc. na zakup pierwszego mieszkania i dopłaty do najmu w kwocie 600 zł - to propozycje Platformy Obywatelskiej..." - Wy, młodzi wyborcy Ryżego naprawdę w te bujdy uwierzyliście ?!?! Jeśli tak to jesteście albo naiwni albo głupi. Kredyt ma to do siebie, że bank musi na nim zarobić bo inaczej splajtuje, a na czym zarabia bank ?!?!
Wiesław
rok temu
Myślę że Tusk już obiecywał i później nie miał skąd wykopać pieniędzy ludziom i za jego rządów nic nie dostałem
Ignac
rok temu
Czy to PiS, czy to PO, żadnej różnicy. Rozpoczął się festiwal obietnic rozdawnictwa. W oku uwagi nieroby, cwaniaki i kumple.
snack
rok temu
Kto śmie krytykować projekt króla Europy. Jeśli Słońce Peru mówi, że tak będzie to będzie zupełnie odwrotnie.
I tyle
rok temu
Dlaczego kolejne rządy nie budują mieszkań na wynajm. Jedni dają pieniądze bankom, drudzy deweloperom, oczywiście w ramach pomocy dla niezasobnych. Sami niezasobni, zachęceni zapomogą z publicznej kasy, zadłużają na kolejne lata. A wystarczy, zamiast karabinów wybudować za te ofiarowywane pieniądze nowe mieszkania pod wynajm. Miasta mają własność i dochody z wynajmu, które można skierować, razem z dotacjami, na budowę kolejnych mieszkań. Trzeba tylko mieć odwagę ruszyć kołem. Oj, pomarzyłem sobie. Banki i politycy nigdy na to nie pozwolą.
...
Następna strona