Wiedzą, że nie będą wiecznie żyć z ropy. Abu Dhabi chce zarabiać na turystach z Polski
Czy Abu Dhabi stanie się dla Polaków punktem przesiadkowym i atrakcją samą w sobie, jak sąsiedni Dubaj? W stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich bardzo by tego chcieli. Bo choć dziś żyją z wydobycia ropy naftowej, pamiętają, że już raz główna gałąź ich gospodarki załamała się. Dlatego inwestują w turystykę i połączenia lotnicze.
Zjednoczone Emiraty Arabskie do 2028 r. chcą zwiększyć wydobycie ropy naftowej z około 3 do 5 mln baryłek dziennie. Minister energii Suhail Mohamed al-Mazrouei powiedział w czerwcu, że, "jeśli rynek będzie tego wymagał, możemy osiągnąć poziom 6 mln". Byłoby to wówczas 6 proc. globalnego zapotrzebowania. Dziś około jedna piąta PKB całego kraju pochodzi z działu "ropa i gaz, surowce kopalne".
Abu Dhabi: od poławiania pereł, przez ropę do turystyki
Ale tylko jeden z siedmiu emiratów odpowiada aż za 94-96 proc. zapasów i produkcji ropy całego kraju - Abu Dhabi (Abu Zabi). W jego przypadku wydobycie, przetwórstwo i sprzedaż czarnego złota to nawet 75 proc. wszystkich dochodów. Według różnych źródeł ropy naftowej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich wystarczy jeszcze na około 85-100 lat. Abu Dhabi czerpie przykład z oddalonego o 1,5 godz. drogi Dubaju i chce wyraźniej zaznaczyć swoją obecność na turystycznej mapie świata.
Lata temu nasza gospodarka koncentrowała się na nurkowaniu w poszukiwaniu pereł. Aż pojawił się geniusz w Japonii, który odkrył tańszą metodę ich hodowli, co praktycznie zniszczyło nasze główne źródło dochodu. Potem otrzymaliśmy drugą szansę, gdy zostaliśmy pobłogosławieni odkryciem ropy naftowej. Wiemy już jednak, że poleganie na jednym źródle dochodu to najgorsza rzecz, jaką możemy zrobić. Dlatego jako kraj inwestujemy w ludzi, infrastrukturę, zrównoważony rozwój, turystykę
„Halo Polacy”. Turyści w Emiratach często się zapominają. „Nigdy nie wiadomo, co się może stać”
Bezpośrednie połączenie z Polski do Abu Dhabi. Będzie ich więcej
W 2024 r. około 100 tys. Polaków odwiedziło Zjednoczone Emiraty Arabskie, jednak dla zdecydowanej większości z nich celem (lub przystankiem w podróży, zwłaszcza do Azji) był Dubaj. Z kolei w drugą stronę podróżowało około 40 tys. obywateli Zjednoczonych Emiratów Arabskich, których w Polsce turystycznie przyciąga głównie Małopolska, z Zakopanem na czele.
Narodowe linie lotnicze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, czyli Etihad Airways, w ostatnich latach w Europie koncentrowały się głównie na rozwoju rynków w zachodniej części kontynentu. W ostatnich miesiącach otworzyły nowe połączenia, m.in. z Rumunii, Belgii, Francji i Polski. Od początku 2025 r. liczba foteli na rejsach z Europy do Abu Dhabi wzrosła o 15 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku.
Etihad z początkiem czerwca otworzył bezpośrednie połączenie z Warszawy do stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Na razie cztery razy w tygodniu, ale już ogłoszono, że od połowy maja 2026 r. połączenie będzie obsługiwane codziennie. Dodatkowo, od połowy czerwca Etihad pojawi się też na nowej trasie - między Abu Dhabi i Krakowem.
Jednak odpowiedzialny za przyciąganie podróżnych z kolejnych rynków Departament Kultury i Turystyki Abu Dhabi (DCT Abu Dhabi) liczy, że zainteresuje także krajowych przewoźników, takich jak Polskie Linie Lotnicze LOT. Ta rządowa instytucja ściśle współpracuje z władzami miasta, zarządzającym Zayed International Airport i samymi przewoźnikami. Bo choć narodowe linie lotnicze Etihad są kluczowym partnerem, to i w tej kwestii Arabowie zamierzają postawić na dywersyfikację.
- Moim marzeniem jest sprowadzenie tu każdej linii lotniczej. Zawsze trzeba jednak zadać sobie pytanie, jaką wartość możemy im zaoferować. Czasami przeszkodą są umowy bilateralne, które zasadniczo odgrywają dużą rolę. Problemem mogą być też sloty, które przewoźnicy otrzymują na lotniskach lub nie. I czy widzą komercyjne uzasadnienie, aby taką nową trasę otworzyć - stwierdził w odpowiedzi na pytanie money.pl Abdulla Yousuf, dyrektor operacji międzynarodowych w DCT Abu Dhabi.
O ewentualne plany uruchomienia bezpośredniego połączenia do Abu Dhabi zapytaliśmy Polskie Linie Lotnicze LOT. Przewoźnik ten poszedł już w ślady Emirates, które od 2013 r. latają z Dubaju do Warszawy, otwierając własne połączenie na tej samej trasie od 2021 r. Do czasu publikacji artykułu odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
W Abu Dhabi chcą wydłużyć sezon turystyczny
Stolica Zjednoczonych Emiratów Arabskich najpopularniejsza wśród turystów jest zimą, gdy średnia dzienna temperatura waha się od 21 do 25 stopni. Abdulla Yousuf podczas branżowego wydarzenia European Travel Market w Al Ain wskazał na dwa "dołki", kiedy w trakcie roku przyjezdnych w Abu Dhabi jest zdecydowanie mniej: marzec i czerwiec.
Pierwszy okres to ramadan, gdy muzułmanie poszczą od świtu do zmierzchu, a także oddają się duchowej refleksji i modlitwie. Drugi to początek upalnego lata, gdy średnie temperatury w ciągu dnia przekraczają 40 stopni Celsjusza, a w nocy nie spadają poniżej 30 stopni. Zwrócił jednak uwagę, że obłożenie obiektów noclegowych rośnie w kolejnych miesiącach, które są okresem przejściowym.
Coraz więcej atrakcji turystycznych w Abu Dhabi
Bo liczba turystów, którzy wybierają się do Abu Dhabi również w miesiącach letnich, rośnie. Przyciągać ich mają nowe atrakcje, takie jak dzielnica kulturalna Saadiyat, mieszcząca już dziś m.in. Luwr Abu Dhabi, a w perspektywie najbliższego roku także Guggenheim, Muzeum Historii Naturalnej i Muzeum Narodowe Zayeda, upamiętniające ojca założyciela i pierwszego prezydenta kraju.
Centrum rozrywki jest sztuczna wyspa Yas, na której ulokowano m.in. tor wyścigowy Yas Marina, parki Ferrari World, Warner Bros World, Waterworld. Na początku kolejnej dekady w Abu Dhabi ma powstać pierwszy park rozrywki Disneya na Bliskim Wschodzie.
Abu Dhabi chce przyciągnąć też wydarzeniami sportowymi, takimi jak wyścigi F1, rozgrywki NBA, UFC, piłki nożnej czy MMA. Magnesem dla turystów mają stać się także koncerty gwiazd, takich jak Enrique Iglesias, Travis Scott czy Rod Stewart, zaplanowane na listopad i grudzień tego roku.
Abdulla Yousuf liczy, że turystów w Abu Dhabi będzie więcej również w czasie ramadanu - ma to być dla nich okazja do odkrywania muzułmańskiej kultury i kuchni, które rozkwitają wtedy po zachodzie słońca.
Co może turystów z Polski zaskoczyć?
Myśląc o wyjeździe do Abu Dhabi, trzeba pamiętać o różnicach kulturowych. Zjednoczone Emiraty Arabskie to kraj muzułmański. Turysta nie zostanie wpuszczony do meczetu w krótkich spodniach, a turystka - w krótkiej sukience i z odkrytymi ramionami. Obowiązują regulacje, które zakazują okazywania uczuć w miejscach publicznych.
Od 2020 r. złagodzono przepisy, które nie pozwalały na kwaterowanie we wspólnym pokoju par, które nie są małżeństwem.
Obowiązuje też zakaz picia, jedzenia, a nawet żucia gumy w środkach publicznego transportu. A w czasie ramadanu - spożywania posiłków na ulicy, bo dla muzułmanów to czas postu.
W hotelach czy restauracjach nie ma problemu z zamówieniem lampki wina lub drinka do kolacji bądź obiadu. Wyjątkiem jest emirat Szarżdża, gdzie nawet wwiezienie alkoholu podlega karze.
Wybierając się do Abu Dhabi w zasadzie nie trzeba wymieniać waluty na lokalną, bo kartą lub telefonem można zapłacić w taksówce czy na souqu, czyli targu.
Zaskoczeniem może być zakaz wwożenia do kraju bez dokumentacji lekarskiej i wcześniejszego zgłoszenia niektórych leków, które w Polsce dostępne są bez recepty, jak na przykład specyfików na przeziębienie z pseudoefedryną albo kodeiną. Całkowicie zakazane są też olejki CBD czy kremy z konopi.
Ponadto, zaskoczyć mogą pokoje i całe piętra w hotelach przeznaczone dla palących. Podobnie zresztą, jak "wydzielone" strefy dla palaczy w niektórych hotelowych restauracjach - czego doświadczył autor - będące po prostu niczym nieoddzielonym stolikiem na środku, skąd dym roznosi się po całej sali.
Strategia dla turystyki w Abu Dhabi
Jak podaje "Economy Middle East", dziś turystyka odpowiada za około 12 proc. PKB całego kraju, czyli wnosi około 159 mld dirhamów (AED). Dla porównania, w 2016 r. było to zaledwie 5,2 proc. PKB.
Strategia rozwoju turystyki w Abu Dhabi do 2030 r. zakłada osiągnięcie 39,3 mln turystów rocznie i stworzenie 178 tys. nowych miejsc pracy w samej branży turystycznej oraz usługach towarzyszących. Według DCT Abu Dhabi wkład turystyki do PKB emiratu ma wówczas wynieść 90 mld AED, czyli około 90 mld zł. Dla porównania, całościowe PKB Abu Dhabi w 2024 r. wyniosło 1,2 bln AED, czyli około 326 mld dol.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl
Autor uczestniczył w wyjeździe prasowym na zaproszenie Departamentu Kultury i Turystyki Abu Dhabi. Organizator nie miał wglądu w artykuł przed publikacją, ani nie ingerował w jego treść.