Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

Czy zakaz rejestracji aut spalinowych trafi do kosza? "Niemcy powiedzieli to, co branża mówi od dawna"

2035 r. miał być wyraźnym początkiem końca ery silników spalinowych w Unii Europejskiej. Niemcy zagroziły jednak wetem. Czy to oznacza, że projekt może trafić do kosza? - Nie, bo wydaje się, że decyzja o kierunku jest podjęta. Przechodzimy na zeroemisyjność - powiedział Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego w programie Money.pl. Co ma oznaczać ostatni ruch największej europejskiej gospodarki i bastionu motoryzacji? Faryś podkreśla, że nie jest to nowy postulat. - Niemcy od dość dawna mówią, że chcieliby, aby po 2035 r. można było sprzedawać samochody z silnikiem spalinowym, ale zasilanym paliwem syntetycznym, które nie pochodzi z ropy naftowej - powiedział. Zwrócił uwagę, że to nie zostało dotychczas uwzględnione. - Przed ostatecznym głosowaniem Niemcy powiedzieli, że dopóki tego zapisu nie będzie, to nie zgodzą się. Budowana jest koalicja i wydaje się, że są spore szanse na sukces. Niemcy powiedzieli to, co branża mówi od dawna:...

rozwiń
KOMENTARZE
(29)
To wszystko
rok temu
jest chore. Co oni tak się uparli na tą pseudo zero emisyjność. Przecież to nie Europa truje świat, ale Azja i Ameryka. Dlaczego mamy płacić za coś, czego nie zrobiliśmy. Niech się najpierw wezmą za przemysł, ciężki transport, samoloty i statki, które za jednym rejsem wrzucają do morza więcej dziadostwa niż wszystkie osobówki jeżdżące po Europie.W imię czego mam jeździć czymś, czym nie chcę jeździć. To już jest komuna.
POLACY PRAWDA
rok temu
SAMOCHODY ELEKTRYCZNE TO BOMBA EKOLOGICZNA ... CZY WIECIE ŻE NIE UGASICIE PALĄCYCH SIĘ BATERII W SAMOCHODZIE ELEKTRYCZNYM, WIECIE ŻE BATERIE W ELEKTRYCZNYCH SAMOCHODACH WYBUCHAJĄ ZABIJAJĄC PASAŻERÓW..SAMOCHODY ELEKTRYCZNE NIE SĄ EKOLOGICZNE ELEKTROWNIE MUSZĄ SPALIĆ DUŻO WIĘCEJ WĘGLA ZANIECZYSZCZAJĄC WIELOKROTNIE POWIETRZE DWUTLENKIEM WĘGLA DLA ZASPOKOJENIA PRĄDU DO ŁADOWAREK SAMOCHODOWYCH .
BeM
rok temu
Cóż, może tym, kształconym w "renomowanych zachodnich szkołach", urzędnikom UE wydaje się, że są wszechwiedzący i wszechmocni, ale i oni, nawet największymi krętactwami, praw fizyki nie ominą, ani nie zmienią! A z "prawa zachowania energii" jasno wynika, że taki samochodzik elektryczny jest jedynie przetwornikiem (ze stratami!) energii elektrycznej "wpompowanej" w jego baterię, w zwyczajną energię kinetyczną jego ruchu! Nie uniknie się więc konieczności wytwarzania znacznych ilości energii elektrycznej tylko na użytek takich samochodów! A w tym tkwi ta pułapka zastawiona (pewnie celowo!?) na Polskę przez UE, ten "BAT z ekologicznym nadrukiem", bo zachodnie kraje Unii mają kilkadziesiąt elektrowni atomowych, uznawanych przez nie za "CZYSTE(!)" źródła energii, a Polska, jak wiadomo, nie ma ani jednej takiej elektrowni i długo nie będzie miała, a więc po wprowadzeniu takich przepisów stanie się bezradna, łatwa do zmanipulowania, po prostu będzie "chłopcem do bicia", na "łasce i niełasce" urzędników unijnych, a być może zmuszona nawet do masowego składowania zabójczych odpadów radioaktywnych z tych dziesiątków elektrowni atomowych państw zachodnich, bo przecież już są takie próby!? Chcemy tego dla naszych dzieci i wnuków!?
tak tak
rok temu
Osiem gwiazdek
Marek
rok temu
Wszystkim którzy nie zauważają różnicy między autem elektrycznym i spalinowym proponuję przejść się po przejściu dla pieszych po jednej z bardziej ruchliwych ulic. Smród taki, że najczęściej przechodząc po pasach wstrzymuję oddech. Może i ślad węglowy aut elektrycznych jest większy, ale przynajmniej dym z elektrowni nie trafia wprost do płuc mieszkańców miasta.
...
Następna strona