Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. AZI
|

Gminy zostaną pracodawcą? Zandberg: "Chcemy, aby państwo i samorządy gwarantowały pracę"

555
Podziel się:

Lewica Razem chce, żeby państwo i samorządy gwarantowały zatrudnienie tym, którzy chcą pracować, a są w złej sytuacji, bo np. stracili pracę. - Dzisiaj jest tak, że urzędy pracy działają jak tablice ogłoszeniowe. My chcemy, aby wykonywały realną pracę - mówi Adrian Zandberg, jeden z liderów ugrupowania.

Konwencja programowa Lewicy20.02.2021 Warszawa #ZrobimyToLepiej Nowy cykl konwencji programowych Lewicy  fot. Zbyszek Kaczmarek/REPORTER n/z Adrian ZandbergZbyszek Kaczmarek/REPORTER
Urzędy pracy działają jak tablice ogłoszeniowe. Adrian Zandberg uważa, że trzeba to zmienić (Zbyszek Kaczmarek/REPORTER)

Lewica Razem przedstawiła swój program. Kluczową rolę pełnią w nim: praca, klimat i mieszkalnictwo. Partia chce włączyć do swojego programu m.in. gwarancję zatrudnienia, osiągnięcie całkowitej neutralności węglowej do 2050 roku oraz zablokowanie ekspansji dużych funduszy mieszkaniowych, które zdaniem ugrupowania wykupują w Polsce lokale.

- Polska konstytucja mówi jasno: państwo ma prowadzić politykę pełnego, produktywnego zatrudnienia. Chodzi o to, żeby ludzie, którzy chcą pracować, mogli pracować. Jeżeli są w złej sytuacji życiowej, trudno im znaleźć nowe zatrudnienie, bo są starsi, bo problemem jest luka kompetencyjna - państwo i samorządy mają obowiązek pomóc im stanąć na nogi. Pomóc naprawdę, a nie udawać, że pomagają - mówi Adrian Zandberg.

Według niego dzisiaj jest tak, że urzędy pracy działają jak tablice ogłoszeniowe. - My chcemy, żeby wykonywały realną pracę. Chcemy, żeby państwo dawało samorządom środki na zatrudnienie do przydatnych dla lokalnej społeczności zajęć - dodaje. Jego zdaniem każdy, kto chce pracować i jest gotowy do pracy, powinien być pewien, że będzie mógł zarobić na życie.

Zobacz także: Porażający raport. Była wiceminister oskarża PiS

Samorządy pracodawcą ostatniej szansy?

Według pomysłu Lewicy Razem, samorządy byłyby "pracodawcą ostatniej szansy" wówczas, gdy nie można znaleźć zatrudnienia na rynku. Zdaniem Zandberga "opowiadaniem o tym, że trzeba pracować po kilkanaście godzin dziennie, nie zwiększymy w Polsce aktywności zawodowej", wręcz przeciwnie. Dlatego według niego potrzebujemy rozwiązań, które skracają czas pracy, dają wsparcie dla ludzi, którzy pracy szukają, i pozwolą utrzymać się w aktywności zawodowej ludziom starszym.

Jego zdaniem realnym wsparciem dla pracowników, którzy np. chcą się przekwalifikować, a są aktywni zawodowo, jest możliwość rocznego urlopu po przepracowaniu 20 lat.

Kosztów transformacji nie można spychać na gospodarstwa domowe

Lewica Razem stawia także na miks energetyczny w oparciu o odnawialne źródła energii i energię jądrową. Ugrupowanie zapisało w swojej deklaracji programowej, że Polska musi osiągnąć pełną neutralność węglową do 2050 roku. - Ta data nie jest wzięta z księżyca. To jest realna data w obecnej sytuacji zapóźnienia procesów transformacyjnych w Polsce - powiedziała Anna Górska, członkini ugrupowania.

Jej zdaniem 30 lat to czas m.in. na przekształcenie priorytetów regionów, uzależnionych dziś od pracy, którą dają kopalnie. Wymusza to podjęcie działań ochronnych w stosunku do osób, które będą traciły pracę w zawodach związanych z wydobyciem węgla, a państwo musi wziąć za to odpowiedzialność.

- PiS powstrzymywał w ostatnich latach rozwój energii odnawialnej. Wcześniej Platforma Obywatelska nie zrobiła nic, jeśli chodzi o budowę elektrowni jądrowej. Nie ma już czasu, żeby czekać - uważa Anna Górska.

Według niej kosztów transformacji nie można także spychać na gospodarstwa domowe, a powinni nimi być obciążeni ci, którzy "dziś czerpią największe zyski z tego, jak wygląda system energetyczny: wielkie kompanie paliwowe, korporacje energetyczne".

W związku z szalejącymi cenami energii Lewica Razem proponuje wprowadzenie rozwiązań ochronnych. Postuluje, aby państwo wprowadziło dopłaty do kosztów energii elektrycznej. - Należy dać gospodarstwom domowym stałą kwotę, która złagodzi skutki podniesienia cen energii. Minimum 500 złotych od 1 stycznia - dodaje Górska.

Kolejny postulat: Trzeba zatrzymać wzrost cen mieszkań

Lewica Razem zapisała też w programie konieczność przekazywania przez deweloperów części budowanych mieszkań do zasobu komunalnego. Ugrupowanie zwraca uwagę na problem wykupu mieszkań przez fundusze inwestycyjne, które na tym zarabiają.

- To nakręca wzrost cen. Chcemy powstrzymać fundusze inwestycyjne od masowego wykupywania mieszkań w miastach, ale nie tylko - komentuje Anna Górska.

Ugrupowanie wpisało także do swej deklaracji wprowadzenie progresywnego podatku w zależności od liczby posiadanych mieszkań. Zdaniem Lewicy Razem chodzi głównie o dużych graczy, którzy wpływają na to, że ceny mieszkań w Warszawie, w Gdańsku rosną z dnia na dzień. Ten trend ich zdaniem należy zatrzymać.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(555)
WYRÓŻNIONE
RR436
4 lata temu
A kogo pan Zandberg zamierza okraść żeby spełnić swoje chore wizje?
PRL bis
4 lata temu
Przecież to powrót do komuny a kto będzie sponsorował ze sztuczne nie potrzebne stanowiska ?? Praca aby była rentowna to musi być potrzebna a nie wyczarowana z powietrza.
Gość
4 lata temu
Zandberg, masz miliardy własnych oszczędności żeby je rozdawać? Czy zamierzasz rozdawać pieniądze skradzione ludziom pracującym? Dlaczego te pasożyty nie potrafią zrozumieć, że dobrobyt nie bierze się z rozdawnictwa, tylko pracy. Wystarczy że przestaniecie nam zabierać nasze zapracowane pieniądze, a my sami sobie poradzimy.
...
Następna strona