Niemcy piszą o CPK. Wskazują, co rząd Tuska zrobił z projektem
Projekt lotniska Centralny Port Komunikacyjny jest jednym z najbardziej ambitnych projektów infrastrukturalnych w Europie, a jednocześnie politycznie wybuchowym tematem w Polsce - pisze dziennik "Berliner Zeitung" w analizie o wpływie CPK na berlińskie lotnisko.
Centralny Port Komunikacyjny (CPK) to największa inwestycja infrastrukturalna w Polsce od lat, jak zauważa berlińska gazeta. Dziennik wskazuje w analizie, że budowa wielkiego lotniska ok. 40 km na zachód od Warszawy ma zmienić układ infrastrukturalnych sił w regionie
"Berliner Zeitung" przypomina, że pierwotnie rząd Zjednoczonej Prawicy planował inwestycję w gminie Baranów na poziomie ok. 37 mld euro. Prognozy zakładały, że liczba pasażerów znacznie przewyższy wyniki berlińskiego lotniska.
"Celem było nie tylko wzmocnienie pozycji Warszawy jako regionalnego hubu, ale także – choć nieoficjalnie – wyprzedzenie Berlina pod względem gospodarczym", jak ocenia autor analizy.
200 mln zł na kwiatach – biznes, który kwitnie. Karol Pawlak w Biznes Klasie
CPK a lotnisko w Berlinie
Niemiecka gazeta pisze, że projekt był krytykowany ze względu na swoją "megalomanię". Po wygranej w wyborach parlamentarnych rząd Donalda Tuska w 2024 r. przedstawił zmodyfikowaną wersję projektu. Lotnisko ma być mniejsze, ale nadal pełnić funkcję międzynarodowego węzła — jak podkreśla dziennik.
Dziennik przytacza, że według aktualnych planów, w pierwszej fazie CPK obsłuży ok. 30 mln pasażerów rocznie, w 2035 r. – 40 mln, a do połowy lat 40. – 50 mln. Dodaje, że prognozy opierają się na danych IATA.
"Berliner Zeitung" dla porównania podaje, w 2024 r. przez lotnisko w stolicy Niemiec przewinęło się ok. 25,5 mln pasażerów. CPK, jak zaznacza dziennik, ma być także dużym centrum cargo, co może znacząco zwiększyć możliwości logistyczne regionu.
- Berlin-Brandenburg nie jest hubem, ale lotniskiem point-to-point. Oznacza to, że pasażerowie, którzy do nas przylatują, nie chcą się przesiadać, ale lecieć bezpośrednio do Berlina lub miejsc w regionie stołecznym Brandenburgii. Czas podróży osób lecących z Berlina wynosi zazwyczaj do trzech godzin - mówiła w kwietniu 2024 r. money.pl Sabine Deckwerth, rzeczniczka Flughafen Berlin-Brandenburg.
Federalne Ministerstwo Transportu i Cyfryzacji dodało wówczas: Do tej pory brakowało takiego lotniska dla Europy Wschodniej (jak CPK - red.), przez co wiele lotów długodystansowych musiało odbywać się przez istniejące huby w Europie Zachodniej. Patrząc z tej perspektywy, taki hub ma nawet sens z punktu widzenia ochrony środowiska i klimatu, ponieważ loty przesiadkowe zmniejszają ruch point-to-point
W analizie na"Berliner Zeitung" pisano też, że wątpliwości budzi wybór inwestorów portu. "Początkowo planowano udział międzynarodowych partnerów, takich jak Vinci Airports czy IFM Global Infrastructure Fund. Nowy rząd postawił jednak na państwowego operatora PPL, co według krytyków może ograniczyć dostęp do know-how i doświadczenia. W rankingach Skytrax warszawskie lotnisko wypada gorzej niż berlińskie, co rodzi pytania o standardy przyszłego CPK" - pisze autor tekstu.
Kolej Dużych Prędkości
Niemiecka gazeta opisuje również komponent kolejowy CPK, jak pisze, "drugi filar projektu". Zwraca przy tym uwagę, że i tutaj doszło do ograniczenia planów, czyli rezygnacji z tzw. szprych.
Dziennik przytacza wypowiedź rzeczniczki berlińskiego lotniska, według której CPK nie jest konkurencją dla obiektu ze względu na dzielący je dystans 500 km. Gazeta jednak przypomina, że wcześniejsze analizy wskazywały, iż konkurencja mogłaby wzrosnąć, gdyby powstały szybkie połączenia kolejowe do Niemiec. I podaje, że jedna z planowanych linii KDP miała prowadzić z CPK do Frankfurtu nad Odrą, ale została wykreślona z projektu.
"Berliner Zeitung" przy okazji informuje, że Deutsche Bahn planuje rywalizować z PKP Intercity na trasie Berlin-Warszawa, wprowadzając szybkie pociągi Siemensa ICE 3neo. Dodajmy, że możliwości ku temu będą większe ze względu na otwieranie rynku przewozowego w Polsce.
Wspomniany pociąg, zdaniem dziennika, może również pojawić się na tzw. igreku, czyli linii Kolei Dużych Prędkości Warszawa — CPK — Łódź — Poznań/Wrocław, który w całości ma być otwarty w 2035 r.
Przy okazji gazeta podkreśla, że przygotowywanie "Y" pod prędkości 350 km/h może utrudnić polskim producentom udziału w przetargach na dostarczenie taboru do obsługi trasy. Przybliża czytelnikom, że wybór prędkości eksploatacyjnej linii jest przedmiotem sporu politycznego rządu, opozycji i Pałacu Prezydenckiego.