- Polsce grozi tzw. luka wytwórcza - powiedział w programie "Newsroom" WP Jakub Wiech z portalu energetyka24.com. – Według szacunków resortu klimatu będzie to od 4 do 11 gigawatów. 11 GW to jest bardzo dużo. To są ok. dwie elektrownie Bełchatów. Ta luka powstanie, gdy tę elektrownię zamkniemy, a ma się to stać już niedługo i nie zastąpimy jej mocami jądrowymi. Mamy już w tej chwili plan wygaszania tej elektrowni do 2036 r. Zatem mamy niewiele czasu, by zastąpić ją atomem, który jako stabilny, bezemisyjny i może zastąpić zanieszczyszczający i coraz bardziej kosztowny węgiel brunatny. Jeśli tego nie zrobimy, jeśli wykolei nam się projekt atomu w Polsce, albo inny element transformacji np. wiatraków na morzu, to za 12 lat obudzimy się w kraju, w którym w naszej gospodarce nie będzie wystarczająco dużo elektrowni, by zaspokoić nasze potrzeby. To będzie katastrofa, bo trzeba będzie wdrożyć na stałe dwudziesty stopień zasilania, czyli mechanizm, który ograniczy pobór...
rozwiń