Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Właściciele stacji załamani. "Oni mogą zwijać biznes"

857
Podziel się:

W Polsce działa ponad 3800 niezależnych stacji benzynowych. Ich przyszłość zawisła na włosku i w dużej mierze zależna jest w tej chwili od działań Orlenu. Obniżki cen paliw mocno uderzyły w zyski. Kierowcy jeżdżą cysternami po całej Polsce, by zdobyć paliwo.

Właściciele stacji załamani. "Oni mogą zwijać biznes"
Właściciele prywatnych stacji jeżdżą cysternami po całej Polsce, by zdobyć paliwo (East News, Piotr Jedzura/REPORTER)

Prywatne stacje połowę paliwa sprzedawanego na stacjach kupują w hurcie od Orlenu, pozostała część pochodzi z importu z zagranicy. Jednak od września, kiedy Orlen zaczął obniżać ceny surowca, rynek paliwowy zaczął się załamywać, a zyski topnieć - informuje Radio Zet.

Pojawił się problem z ograniczonymi lub opóźnionymi dostawami i brakiem paliwa w bazach. Efekt? Właściciele stacji muszą jeździć cysternami po całej Polsce, aby zdobyć paliwo, a to dodatkowe koszty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Żyjemy w Nibylandii". Ekspert nie zostawił na Obajtku suchej nitki

Jakby tego było, właściciele stacji boją się otwarcie mówić o problemach na rynku, by nie narazić się Orlenowi. Jak przyznają w rozmowie z dziennikarzem stacji, najgorsze co im się może obecnie przytrafić, to wypowiedzenie umowy przez płocki koncern. A Orlen może to zrobić i to bez podawania przyczyny.

W najgorszej sytuacji są te stacje, które oparły swój biznes wyłącznie na kontraktach z importerami i nie mają umowy z Orlenem. Jeden z przedsiębiorców mówi: "Stoją, bo paliwa nie kupią. Właściwie mogą już zwijać biznes" - informuje Radio ZET.

Kierowcy godzinami stoją w kolejce do terminali

Sytuacja na rynku jest coraz trudniejsza. Ceny są sztucznie zawyżane, paliwa brakuje, a import jest nieopłacalny - mówią przedsiębiorcy.

Tymczasem paliwowy gigant problemu nie widzi, zapewnia, że wywiązuje się ze wszystkich kontraktów.

- To, co ma w kontraktach, wydaje, ale wysyła nas po całym kraju po paliwo. Zamiast do Ostrowa Wielkopolskiego trzeba jechać do Rejowca, zamiast do Rejowca to do Płocka i tak dalej. Jeżeli w takim tempie paliwo będzie schodzić, to do weekendu może go u nas na stacjach zabraknąć - mówi w rozmowie z Radiem ZET właściciel kilkudziesięciu punktów sprzedaży.

Problem potwierdzają sami kierowcy, którzy czekają wiele godzin w kolejkach przed terminalami paliwowymi.

"Awarie" na stacjach w całej Polsce

Z całej Polski napływają sygnały o "awariach" na stacjach benzynowych. Internauci dzielą się w mediach społecznościowych zdjęciami kartek umieszczanych na dystrybutorach. I chociaż do sieci wyciekł e-mail, który pozwala sądzić, iż chodzi nie o awarie, a o niedobory paliwa, Orlen "idzie w zaparte". Twierdzi, że przyczyny kłopotów na stacjach "mogą być różne".

Co jest prawdziwą przyczyną "awarii"? Możliwe, że mamy do czynienia z niedoborem paliwa. Cena diesla i benzyny w Polsce jest bowiem znacznie niższa niż w krajach ościennych. To sprawia, że tankować przyjeżdżają do naszego kraju Niemcy, a także Czesi, którzy na swoich stacjach płacą o ok. 2-2,50 zł więcej za litr.

Prezes Najwyższej Izby Kontroli zapowiedział, że zwróci uwagę na punktowe braki paliwa na stacjach PKN Orlen.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(857)
WYRÓŻNIONE
Janusz
2 lata temu
Wszyscy ktorzy komentuja skupiaja sie tylko na tym, ze niemcy przyjezdzaja, ze czesi, ze Janusze tankuja do kanistrow. Nikt nie zauwaza innego problemu, a mianowice ze Orlen tak zanizyl ceny, ze nie oplaca sie kupowac paliwa z importu. Paliwo z importu pokrywa mniej wiecej 40% zapotrzebowania polskiej gospodarki. W tym momencie mamy sytuacje taka ze wiekszosc firm w calym kraju, jakichkolwiek firm ktore kupowaly paliwo w hurcie, teraz kupuje paliwo na stacjach. Budowlanka, firmy transportowe, firmy mpo, firmy autokarowe, rolnicy... wszyscy ktorzy posiadaja floty samochodow. Nikt nie bedzie doplacac do biznesu i kupowac u hurtownika jak na stacji ma taniej. Gospodarka zostala skierowana do jednego kanalu dystrybucji - stacje paliw.
krótko:
2 lata temu
kolejny dowód na to, że członkowie tzw zjednoczonej prawicy chcą doprowadzić Polaków i Polskę do ruiny
GorszySort
2 lata temu
PRL wrócił. Gospodarka ręcznie sterowana. Ceny ustalane na Żoliborzu. Świąteczne nagrody dla pracowników we wrześniu. Dodatki dla pracowników zamiast podwyżek wynagrodzeń. Rozdawanie dotacji "po uważaniu" - czyli swoim. Otwieranie dawno otwartych dróg. TVP sterowana jak Radiokomitet. Permanentna akcja dezawuowania przywódcy największego ugrupowania opozycyjnego za pieniądze podatników. Rozdawanie stanowisk w spółkach i radach nadzorczych spółek i fundacji Skarbu Państwa - za przekazywanie części wynagrodzeń na Komitet Wyborczy PiS. Młodzież tego nie wie ale taką partia w PRLu była PZPR. PiS=PZPR
...
Następna strona